6 tom paruzyjny – wykład I – str. 37

„Na początku”

podobnie jak nadwyżki węglowodorów zostały wchłonięte z oceanów przez maleńkie skorupiaki jako przygotowanie do zarojenia się mórz stworzeniami oddychającymi.

      Również i tutaj nie mamy potrzeby sprzeczać się niepotrzebnie z ewolucjonistami. Zgodzimy się z tym, że gdyby Bóg tak zechciał, byłby mógł wywieść wszystkie gatunki zwierząt poprzez rozwój jednego w drugi lub też mógł rozwinąć każdy gatunek osobno z pierwotnej mazi protozoicznej. Nie wiemy, której metody użył, gdyż nie jest to objawione ani w Biblii, ani w skałach. Jest natomiast jasno objawione, że niezależnie od sposobu, w jaki Bóg tego dokonał, ustalił On gatunki zwierząt, każdy „według rodzajów ich” w taki sposób, że się nie zmieniają i że nawet pomysłowość ludzkiego umysłu nie była w stanie dopomóc w spowodowaniu takiej zmiany. I tu została postawiona pieczęć inteligentnego Stwórcy na Jego dziele; bo gdyby „natura” albo „ślepa siła” była stworzycielem, to nadal widzielibyśmy jej przypadkowe działania, czasem rozwijające, a czasem degenerujące. Nie widzielibyśmy tego utrwalonego stanu gatunków, jaki mamy w przyrodzie wokół nas.

      Możemy słusznie przyjąć, że tuż przed zakończeniem szóstego dnia epokowego Bóg stworzył człowieka, ponieważ stworzenie go było ostatnim zadaniem, a jest wyraźnie powiedziane, że Bóg ukończył swe dzieło stwarzania nie szóstego, ale „siódmego dnia” – z czego wynika, że podzielenie człowieka na dwie osoby, dwie płci, było niewątpliwie dziełem końcowym.

      Zatem rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka na wyobrażenie nasze, według podobieństwa naszego; a niech panuje nad rybami morskimi i nad ptactwem niebieskim, i nad zwierzęty, i nad wszystką ziemią, i nad wszelkim płazem płazającym się po ziemi. Stworzył tedy Bóg człowieka na wyobrażenie swoje, na wyobrażenie Boże stworzył go: mężczyznę i niewiastę stworzył je. I błogosławił im Bóg, i rzekł do nich Bóg: Rozradzajcie się i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię; i czyńcie ją sobie poddaną; i panujcie nad rybami morskimi, i nad ptactwem niebieskim, i nad wszelkim zwierzem, który się rusza na ziemi.

      W świetle naszych powyższych spostrzeżeń, iż język Pisma Świętego nie wyklucza możliwości, by rośliny, stworzenia wodne

poprzednia stronanastępna strona