6 tom paruzyjny – wykład I – str. 54
„Na początku”
nie może tego zrobić w następnym wersecie (1 Moj. 1:20), który mówi, że ptaki zostały stworzone, by latać nad ziemią po otwartym firmamencie nieba. Nośnik utrzymujący wody w chmurach jednocześnie umożliwiał ptakom lot.
STWORZENIE ROŚLINNOŚCI
W trzecim okresie ląd pokrył się roślinnością, będącą najprostszą formą życia, która, raz wprowadzona, niesie z sobą rozwój całej serii płodów roślinnych. Język, jakim opisane jest stworzenie roślin, jest tak wszechstronny, że zostawia wystarczająco dużo miejsca na teorię samorództwa, która wciąż jeszcze jest kwestią sporną w biologii. Jakże niezwykłe są w świetle powyższego stwierdzenia słowa: ‘Potem rzekł Bóg: Niech zrodzi ziemia trawę. (…) I zrodziła ziemia trawę’.
To samo niezwykłe określenie pojawia się we wprowadzeniu do piątego dnia w tym postępującym cyklu, gdzie czytamy (1 Moj. 1:20): ‘Niech hojnie wywiodą wody płaz duszy żywiącej’. I po raz kolejny ta sama fraza otwiera szósty dzień (1 Moj. 1:24): ‘Niech wyda ziemia duszę żywiącą według rodzaju swego’. (…) Gdyby ktoś polegał tylko na dosłownej interpretacji tego języka, miałby do czynienia z czymś, czego ani nauka, ani teologia nie mogłyby przyjąć.
SZCZEGÓLNY STWÓRCA
Kiedy dochodzi do stworzenia człowieka, użyte jest zupełnie inne wyrażenie. Jest powiedziane, że Bóg uczynił człowieka na swoje podobieństwo i tchnął w niego dech żywota. Co to oznacza w odniesieniu do sposobu stworzenia człowieka, nie jest w tym momencie tak ważne. Ale wyrażenie to dobrze odpowiada wzniosłej godności, należnej człowiekowi, gdy porównamy go z resztą stworzeń zwierzęcych. Najbardziej godne zauważenia cechy człowieka są ukazane w tym i dalszym zapisie jego początków. Nie tylko jest powiedziane, że człowiek został uczyniony na podobieństwo Boże, ale też że został wyposażony w możliwość panowania nad zwierzem polnym oraz obdarzony zdolnością mowy, dzięki czemu może nadawać mu nazwy. Co więcej, jest istotą o wolnej woli, znającą różnicę między dobrem a złem – krótko mówiąc, jest w posiadaniu moralnej natury, która umiejscawia go samego w odrębnej klasie.
Fakt, iż tak wiele rzeczy zostało nam powiedzianych o stworzeniu bez niczego, co byłoby absurdalne czy wymyślone, i jednocześnie tak niewiele, co mogłoby spowodować jakąkolwiek trudność w zharmonizowaniu tego ze współczesną nauką, jest najsilniejszym dowodem, że zostało to nam przekazane poprzez Boskie natchnienie. Nawet Milton, z całym swym wykształceniem i korzyścią wynikającą z dostępu do tego opisu, nie mógł pohamować swej wyobraźni na tyle, by przedstawiona przez niego