3 tom paruzyjny – wykład VI – str. 184

Dzieło Żniwa

odłączyć się od nich, przedstawiając z mądrością i w cichości uzasadnienie takiego postępowania.

      Poszczególne sekty Babilonu – „chrześcijaństwa” – cechują się różnym stopniem niewoli. Niektórzy z tych, którzy gwałtownie oburzali się na absolutnie skrajne zniewolenie sumień i ograniczanie możliwości dokonywania ocen przez jednostki w rzymskim systemie, są zupełnie gotowi zniewolić samych siebie, a już szczególnie drugich, przy pomocy wyznań wiary i dogmatów przyjmowanych przez kolejne sekty protestanckie. To prawda, że ich łańcuchy są lżejsze i dłuższe od tych, które stosował Rzym w ciemnych wiekach. Z tego też powodu jest to dobre, jest to prawdziwa reformacja – krok we właściwym kierunku, w kierunku całkowitej wolności, w kierunku takich stosunków w Kościele, jakie panowały za czasów apostolskich. Dlaczego jednak mamy w ogóle nosić ludzkie kajdany? Po co wiązać i ograniczać sumienia? Dlaczego nie mielibyśmy stać w zupełnej wolności, którą nas Chrystus wolnymi uczynił? Dlaczegóż by nie wyrzec się wszystkich wysiłków upadłego człowieka, zmierzających do spętania sumień i powstrzymania dociekań, nie tylko tych, które czynione były w odległej przeszłości ciemnych wieków, ale i tych dokonywanych ostatnio przez rozmaitych reformatorów? Dlaczegóż by nie postanowić, aby na wzór Kościoła apostolskiego, swobodnie wzrastać w znajomości w tym samym stopniu, co w łasce i miłości, skoro w „słusznym czasie” Pańskim odsłaniają się kolejne zarysy Jego wspaniałego planu?

      Wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że wstępując do jednej z ziemskich organizacji i przyjmując jej wyznanie wiary jako swoje, zobowiązują się do wierzenia dokładnie w taki sposób, w jaki credo określa poszczególne zagadnienia. Jeśli, pomimo tych więzów, pod które dobrowolnie się poddali, chcieliby samodzielnie myśleć i otrzymywać z innego źródła światło, które przyświeca jaśniej niż to, co przyjmuje ich sekta, musieliby albo okazać nieposłuszeństwo sekcie i złamać umowę, że nie przyjmą wierzeń przeciwnych ich wyznaniu wiary, albo też musieliby uczciwie odrzucić credo, z którego „wyrośli” i opuścić taką sektę. Podjęcie takiego kroku nie jest

poprzednia stronanastępna strona