3 tom paruzyjny – wykład VI – str. 195

Dzieło Żniwa

I ZAMKNIONE SĄ DRZWI

      Głoszenie obecności Oblubieńca, wychodzenie Mu naprzeciw i wchodzenie z Nim na wesele w dalszym ciągu się odbywa i będzie trwało tak długo, aż wszystkie mądre panny zostaną w dostatecznym stopniu „popieczętowane na czołach ich” znajomością Prawdy czasu żniwa, aby mogły odłączyć się od Babilonu i wejść z Oblubieńcem na przygotowaną ucztę. Gdy już wszystkie panny zostaną doświadczone za pomocą teraźniejszej Prawdy, drzwi sposobności zostaną zamknięte i nikt już nie będzie mógł wejść na ucztę, ponieważ Mistrz powiedział: Jam jest, „który otwiera, a nikt nie zawiera, i zawiera, a nikt nie otwiera” – Obj. 3:7. Gdy zaś po zamknięciu drzwi głupie panny przyjdą i zapukają prosząc o wpuszczenie, mówiąc: „Panie, Panie, otwórz nam”, wtedy On odpowie im: „Zaprawdę, powiadam wam: nie znam was”. Jeśli ktoś teraz wstydzi się Mistrza i Jego słów, pozostając na nie obojętnym, to i On się go będzie wstydził w czasie mającego niebawem nastąpić Jego objawienia się w chwale i potędze ze wszystkimi świętymi i wiernymi posłańcami – mądrymi pannymi uwielbionymi i wywyższonymi wraz z Nim.

      Zauważmy, że zamknięcie drzwi nie ma nic wspólnego ze światem. Są to drzwi umożliwiające wejście na ucztę weselną. Zawsze były one otwarte wyłącznie dla poświęconych, dla panien. Nikt inny nie był zaproszony do wejścia przez nie. Zamkną się one, gdy prawdy czasu żniwa dokonają przesiania i oddzielenia wszystkich gorących – gorliwie strzegących przymierza – od zimnych, letnich i zbytnio zajętych, którzy się zaniedbują w dochowywaniu przymierza. Dzięki Bogu, te drzwi, które tutaj się zamykają, nie są drzwiami miłosierdzia czy wszelakich łask. Są to jednak drzwi możliwości uczestniczenia w największej łasce – współdziedzictwa z Chrystusem jako Jego Oblubienica. Choć głupie panny staną przed zamkniętymi drzwiami, które pomimo ich pukania nigdy już się nie otworzą, choć pozostaną na zewnątrz wystawione na wielkie uciśnienie „złego dnia”, gdzie będzie płacz, narzekanie

poprzednia stronanastępna strona