3 tom paruzyjny – wykład VII – str. 236
Wybawienie i wywyższenie Kościoła
Tymczasem zaś pozostający w ciele współczłonkowie są przedstawicielami Królestwa w dziele rozpowszechniania słowem, piórem, publikacjami książkowymi i broszurowymi dobrej nowiny o „radości wielkiej, która będzie wszystkiemu ludowi”. Zwiastują oni światu radosną nowinę o miłosiernym Boskim planie wieków, że nadszedł czas, w którym dokona się chwalebne spełnienie tego planu. Wskazują oni nie tylko na nadciągający wielki ucisk, ale i na błogosławieństwa, które wynikną jako skutek ustanowienia Królestwa Bożego na ziemi. Tak więc pozostawionym członkom powierzono ważną pracę. Jest to w istocie dzieło Królestwa, któremu także towarzyszą radości i błogosławieństwa Królestwa. Pomimo, iż ciągle jeszcze znajdują się w ciele, a sprawowanie powierzonego im dzieła odbywa się kosztem ofiarowania samych siebie i napotyka na silny sprzeciw, wchodzą oni już do radości Pana swego – do radości z zupełnego rozumienia Boskiego planu i z przywileju realizowania go przez współpracę z Panem i Zbawicielem w udzielaniu wszystkim rodzajom ziemi życia wiecznego i błogosławieństwa.
Prorok Izajasz (52:7) jasno ukazuje ich i sprawowane przez nich poselstwo, nazywając ich „nogami”, czyli ostatnimi członkami Ciała Chrystusowego w ciele: „O jako piękne są na górach [królestwach] nogi tego, co pocieszne rzeczy zwiastuje i opowiada pokój; tego, co zwiastuje dobre i opowiada zbawienie [wybawienie], a mówi do Syonu: Bóg twój króluje [że rozpoczęło się królowanie Chrystusa, które przyniesie wybawienie najpierw Syonowi, a ostatecznie całemu wzdychającemu stworzeniu]. Wynoszą głos stróżowie twoi, głos wynoszą, a społem wykrzykać będą; bo [wyraźnie] okiem w oko ujrzą, że zasię Pan Syon przywiedzie”.
O, biedne, posiniaczone „nogi”, wzgardzone przez ludzi, nikt poza wami samymi nie zdaje sobie zupełnie sprawy z radości, jaka jest udziałem tych, co głoszą teraźniejszą Prawdę, którzy mówią do Syonu, że nadszedł czas ustanowienia Królestwa i obwieszczają, że celem sprawiedliwego królowania Immanuela,