4 tom paruzyjny – wykład XII – str. 567

Wielkie proroctwo naszego Pana

      Czy można sobie wyobrazić jeszcze bardziej zwięzłe ujęcie losów prawdziwego Kościoła Bożego na tle historii świeckiej? Z pewnością nie. Podobieństwo jest doskonałe. „Wszyscy, którzy chcą pobożnie żyć w Chrystusie Jezusie, prześladowani będą”, mówi apostoł, a kto nie miał w tym udziału, ma wszelkie powody, by wątpić w swój synowski związek z Bogiem (Hebr. 12:8). Tak samo wygląda to w przypadku ogółu kościoła: jeśli nie jest on prześladowany przez klasę Ismaela i Ezawa, to tylko dlatego, że nie jest godny takich prześladowań, posiadając wielką ilość ducha tego świata, czyli „oziębłej miłości” dla Pana i Jego Prawdy. Sądząc jednak wedle tej samej miary i na podstawie powyższego proroctwa naszego Pana, można uważać, że w ciągu całego Wieku Ewangelii byli tacy, którzy zachowali wierność aż do śmierci, czyli „Maluczkie Stadko”.

OGÓLNOŚWIATOWE GŁOSZENIE EWANGELII
– MAT. 24:14; MAR. 13:10 –

      „I będzie kazana ta Ewangelia królestwa po wszystkim świecie, na świadectwo wszystkim narodom. A tedyć przyjdzie koniec.”

      Tutaj znowu nasz Pan wykazał uczniom, że koniec tego Wieku był znacznie bardziej odległy, niż przypuszczali, że poselstwo Jego Królestwa było dobrą nowiną nie tylko dla Izraela, ale także dla wszystkich narodów. Nie oznacza to jednak, że inne narody przyjmą Ewangelię, którą odrzucił Izrael. Powinniśmy raczej spodziewa­ć się tego, co zresztą widzimy, że bóg tego świata, który zaślepił Izraela, zaślepi również przeważającą większość innych narodów, uniemożliwiając im dostrzeżenie w Chrystusie mocy i mądrości Bożej – i tak też się stało (1Kor. 1:24). Jeśli tylko ostatek Izraela (w szczególny sposób pouczany na przestrzeni wieków przez Zakon) okazał się godny stania się „królewskim kapłaństwem”, to czegóż więcej można się spodziewać po pogańskich narodach, pozostających tak długo „bez Boga i nadziei nie mających”?

poprzednia stronanastępna strona