4 tom paruzyjny – wykład XII – str. 587

Wielkie proroctwo naszego Pana

uciekało na grzędy, a bydło do obory. Zaiste, tysiące dobrych ludzi było owego dnia w pełni przekonanych, że nastał koniec wszystkich ziemskich rzeczy. Wielu na pewien czas porzuciło swe świeckie zajęcia i oddało się praktykom religijnym. Był to zdumiewający ciemny dzień.”

      Doktor praw, sędzia Samuel Tenney tak opisał w 1785 ów „ciemny dzień” dla Towarzystwa Historycznego:

      „Wielu dżentelmenów z uzdolnieniami literackimi starało się wyjaśnić to zjawisko, myślę jednak, że zgodzimy się co do tego, że żadne zadowalające tłumaczenie jeszcze się nie pojawiło.”

      W 1843 roku doktor praw Noah Webster w czasopiśmie wydawanym w New Haven, Herald, napisał o ciemnym dniu: „Stojąc, obserwowałem to zjawisko. Nie znalazłem jednak jak dotąd żadnej przyczyny, która by go tłumaczyła”.

      Doktor teologii, ks. Edward Bass, pierwszy episkopalny biskup Vermont w swym pamiętniku pod datą 19 maja 1780 napisał: „Pod względem ciemności dzień ten jest najbardziej znamiennym w pamięci ludzkiej”.

      Zaćmienie księżyca w pełni, jakie miało miejsce następnej nocy, wydaje się być mniej znamienne niż zaćmienie słońca. Naoczny świadek, sędzia Tenney z Exeter w New Haven napisał:

      „Ciemność następnego wieczoru była tak wielka, że od czasu stworzenia światła przez Wszechmocnego nie widziano chyba większej. Pomyślałem wtedy, że nawet gdyby wszystkie świecące obiekty we wszechświecie zasłonić całunem nieprzeniknionej ciemności albo całkowicie unicestwić, to i tak ciemność nie mogłaby być zupełniejsza. Kartka papieru trzymana w odległości kilkunastu centymetrów od oczu była równie niewidoczna, jak najczarniejszy aksamit.”

      Oblicza się, że ów niepojęty dzień, z wyjątkiem tego, że był znakiem od Pana, objął swym zasięgiem około 830 tysięcy kilometrów kwadratowych, co stanowi obszar około 25 razy większy niż Palestyna, do której ograniczały się znaki związane z pierwszym przyjściem. Fakt, że znaki te widoczne były głównie w Nowej Anglii oraz stanach centralnych nie powinien nas dziwić, jeśli przypomnimy sobie, że pierwszy ruch

poprzednia stronanastępna strona