4 tom paruzyjny – wykład XI – str. 542
Walka Armagedonu
WIELKA ARMIA PANA
W poprzednich rozdziałach wskazywaliśmy na dzieło przygotowania do konfliktu owego złego dnia – tworzenie, wyposażanie i ćwiczenie ogromnych armii, budowa wielkich flot, konstruowanie nowych i zadziwiających maszyn wojennych, wyrabianie nowych środków wybuchowych o potężnej sile, wyczerpywanie naturalnych zasobów narodowych każdego kraju na cele militarne. Zwracaliśmy także uwagę na pomruki rozgniewanych narodów, które stoją uzbrojone po zęby i spoglądają na siebie wilkiem.
Patrząc na te miliony uzbrojonych i wyćwiczonych wojowników, pytamy: Który z tych wszystkich potężnych zastępów stanowi ową armię, którą prorocy nazywali wielkim wojskiem Pana? Czy ta prorocza wzmianka może odnosić się do którejkolwiek z wymienionych armii? A jeśli tak, to w jakim sensie można je uważać za wojsko Pana, skoro żadna z nich nie jest pobudzana do działania przez Jego ducha? Albo też, czy wzmianka ta może odnosić się do ludu Bożego, żołnierzy krzyża, których broń według apostoła Pawła nie jest cielesna, lecz mimo to mocna ku zburzeniu miejsc obronnych (2Kor.10:3-5)? Czy też może ów „miecz Ducha, którym jest słowo Boże” (Efez. 6:17), w rękach ludu Bożego, napełnionego Jego duchem, ma dokonać wielkiego dzieła obalenia królestw tego świata i oddania ich Chrystusowi w wieczną osiadłość?
Oby tak mogło być! Jednak już wcześniej przekonaliśmy się, że tak się nie stanie. Wynika to zarówno z przepowiedni proroczych, jak i ze znaków czasu. Wręcz przeciwnie, protesty i ostrzeżenia sprawiedliwych są niezmiennie ignorowane przez świat, a narody kroczą w ciemnościach, na skutek czego zachwiały się (Psalm 82:5) wszystkie grunty ziemi (obecnej struktury społecznej), co grozi zawaleniem się całej nadbudowy społecznej, która już w obecnej chwili straszliwie się chwieje. „Leczyliśmy Babilon”, powiada prorok, „ale nie jest uleczony. Opuśćmyż go [‘Wynijdźcie z niego, ludu mój!’– Obj. 18:4],