4 tom paruzyjny – wykład X – str. 522

Proponowane środki zaradcze – społeczne i finansowe

w służbie Bożej, poddając się Jego kierownictwu i pamiętając, że nie należy on do was po to, byście go zatrzymywali albo używali na własne cele, ale Bóg powierzył go wam pod opiekę, byście wykorzystali go w radosnej służbie na chwałę Bogu.

      Jako przykład praktycznego zastosowania tych uwag w sprawach codziennego życia publikujemy poniższy list, który otrzymaliśmy od czytelnika naszego dwutygodnika, oraz naszą na niego odpowiedź. Może okaże się to pomocne także dla innych.

NA ŚWIECIE, ALE NIE ZE ŚWIATA

Pensylwania

      DROGI BRACIE. W minioną niedzielę na naszym nabożeństwie zastanawialiśmy się nad lekcją z Listu do Rzymian 12:1 i wśród wielu myśli, jakie wyniknęły z tego niezwykle bogatego tematu, niektóre dotyczyły wykorzystania naszego poświęconego czasu. Prowadzę sklep spożywczy, a sytuacja ogólna w handlu wymaga w dzisiejszym czasie niemal „wiecznej czujności”.

      Wiele razy zadawałem sobie pewne pytanie: Czy ja, jako jeden z poświęconych, powinienem podejmować nadal takie wysiłki, by zdobywać i utrzymywać klientelę, jak to jest obecnie konieczne? Co tydzień drukuję cennik, oferuję niejednokrotnie towary po cenach niższych od kosztów własnych, rozdaję także często prezenty przy sprzedaży bardziej opłacalnych towarów. Postępuję tak nie dlatego, że podoba mi się ta forma sprzedaży, tylko dlatego, że wszyscy moi konkurenci tak robią. Aby więc móc utrzymać mój sklep i źródło utrzymania (ponieważ nie jestem zamożny), zmuszony jestem postępować tak jak inni.

      Inne zastrzeżenie, jakie można by mieć do tego rodzaju metod, polega na tym, że utrudniają one handel moim słabszym braciom w tej samej branży handlowej. Znam dobrze wielu z nich. Są wśród nich wdowy, które usiłują uczciwą pracą w handlu zarobić na życie, zmuszony jestem jednak pozbyć się wszystkich moich wyższych uczuć i „rozpychać się łokciami” niezależnie od tego, kto na tym ucierpi. Jest to smutne wyznanie jak dla kogoś, kto ubiega się o pozycję pomagania naszemu Panu w podźwignięciu ludzkości z otchłani samolubstwa, od którego musi się uwolnić w Wieku, który jak wierzymy jest już tak niedaleko. Moim celem nie jest skłanianie Cię do tego, byś usprawiedliwiał moje działanie w tej sprawie,

poprzednia stronanastępna strona