4 tom paruzyjny – wykład VII – str. 299
Zgromadzenie narodów i przygotowanie żywiołów
ale także wielu innych, którzy w porównaniu z największymi bogaczami mogą się wydać ubodzy; (2) że pomiędzy tymi, których osoby bardzo biedne określiłyby mianem bogaczy, jest wielu dobrych i życzliwych ludzi, aktywnych do pewnego stopnia w dobroczynnych i filantropijnych przedsięwzięciach. Jeśli więc nie wszyscy są takimi aż do granic samopoświęcenia, byłoby przejawem złej woli, gdyby ci, którzy sami nie poświęcili się dla dobra innych, mieli potępiać drugich, którzy tego nie czynią. Ci zaś, którzy poświęcają się dla innych, wiedzą, jak bardzo trzeba cenić każdy przejaw takiego ducha, niezależnie od tego, czy znajduje się go u bogatych, czy biednych.
Dobrze jest także pamiętać, że wielu ludzi bogatych nie tylko uczciwie płaci ogromne podatki, z których wspierane są darmowe szkoły powszechne, działalność rządu, organizacje charytatywne itp., ale jeszcze chętnie udziela innych darowizn dla ulżenia biednym, ochoczo wspierając przytułki, uczelnie, szpitale, a także kościoły, które ich zdaniem na to zasługują. Ci zaś, którzy tak postępują z dobrego i szczerego serca, a nie (jak, trzeba przyznać, ma to czasami miejsce) na pokaz i dla poklasku, nie miną się z nagrodą. Wszyscy oni powinni spotkać się ze słusznym szacunkiem.
Łatwo jest krytykować milionerów i wszyscy chętnie to czynią, obawiamy się jednak, że w niektórych przypadkach sąd ten bywa zbyt surowy. Apelujemy więc do naszych czytelników, by nie myśleli o nich nazbyt niełaskawie. Pamiętajcie, że i oni, podobnie jak biedni, muszą w pewnym sensie poddać się kontroli obecnego systemu społecznego. Zwyczaj sprawił, że ich umysły i serca zostały poddane działaniu pewnych praw i ograniczeń. Fałszywe wyobrażenia o chrześcijaństwie, popierane od wieków przez cały świat – przez bogatych i przez biednych – utarły sobie głębokie koleiny poglądów i argumentów, którymi toczą się tu i tam koła ich rozumowania. Czują oni, że muszą postępować tak jak inni ludzie, to znaczy, że powinni wykorzystywać swój czas i talenty zgodnie ze swymi zdolnościami i na zasadach „rynkowych”. Gdy zaś tak czynią, pieniądze spływają same, gdyż kapitał i maszyny są dzisiaj źródłem bogactwa, a praca nie jest w cenie.