4 tom paruzyjny – wykład VII – str. 302

Zgromadzenie narodów i przygotowanie żywiołów

„bóg tego świata” oślepia także ludzi biednych, tak że i oni usprawiedliwiają złe postępowanie. W ten sposób doprowadzi on obydwie strony do tego, że stoczą między sobą wielką „bitwę”.

      Tak więc można znaleźć pewne argumenty na usprawiedliwienie obecnego nagromadzenia bogactw w rękach garstki ludzi. Trzeba też przyznać, że niektórzy ludzie bogaci, a zwłaszcza ci umiarkowanie bogaci, są bardzo skłonni do dobroczynności. Prawdą może też okazać się stwierdzenie, że przecież bogaci gromadzą swe bogactwa przestrzegając tego samego prawa, któremu podlegają wszyscy, oraz że niektórzy ludzie biedni są z natury znacznie mniej wspaniałomyślni i wykazują mniejszą skłonność do sprawiedliwości niż niektórzy bogacze, tak że gdyby się znaleźli na ich miejscu, to mogliby się nieraz okazać bardziej wymagający i zaborczy niż bogaci. Mimo to jednak Pan obwieszcza, że posiadacze bogactw zostaną niebawem pozwani na sąd w tej właśnie sprawie, ponieważ dostrzegając obecny kierunek rozwoju sytuacji nie poszukiwali na własny koszt sprawiedliwszych i bardziej wspaniałomyślnych rozwiązań niż te, które są stosowane obecnie. A takie rozwiązania proponuje na przykład socjalizm.

      Poniżej cytujemy doniesienie prezentujące pogląd coraz większej liczby ludzi, według którego obowiązkiem społeczeństwa jest albo pozostawienie swobodnego dostępu do wszystkich możliwości i bogactw natury (ziemi, powietrza i wody), albo w razie ich monopolizacji zapewnienie możliwości codziennej pracy tym, którzy nie mają udziału w monopolach. Oto jego treść:

      „Rzadko ukazują się drukiem opisy bardziej wzruszających wydarzeń jak to, o którym opowiedziała nam pewna przedszkolanka, mieszkająca w Brooklynie w stanie Nowy Jork.

      Pewna mała dziewczynka, która uczęszcza do przedszkola we wschodniej, najuboższej dzielnicy Nowego Jorku, nie tak dawno temu przyszła rano na zajęcia cienko ubrana, wyglądając na zmizerowaną i zziębniętą. Po chwili przebywania w ciepłym przedszkolu, dziecko powiedziało poważnie patrząc w twarz wychowawczyni:

poprzednia stronanastępna strona