4 tom paruzyjny – wykład VII – str. 310
Zgromadzenie narodów i przygotowanie żywiołów
jak tylko mogą. Zaś mechanicy i robotnicy także (ze szlachetnymi wyjątkami) patrzą tylko, żeby dostać jak najwięcej pieniędzy za swoją pracę. Czyż więc logiczne jest to, by którakolwiek z klas dopatrywała się błędu u drugiej, skoro obydwie kierują się tymi samymi zasadami niezależności, samolubstwa i siły?
Pogląd ten zyskał sobie już tak powszechne uznanie, że zanikł dawny zwyczaj, według którego ludzie o wyższym wykształceniu, większej mierze talentu i przewagi nad innymi, odwiedzali biednych i wspierali ich swoją radą i środkami materialnymi. Teraz każdy pilnuje swoich trosk, a innym pozostawia niezależność w zakresie zajęcia się swoimi sprawami albo często kieruje ich do szczodrych instytucji publicznych – przytułków, hospicjów, domów opieki itp. Dla niektórych może to być pod pewnymi względami korzystne, dla innych jednak i pod innymi względami może łatwo okazać się kłopotliwe – z powodu braku doświadczenia, braku zapobiegliwości, rozrzutności, lenistwa, głupoty i braku szczęścia.
W rzeczywistości ani bogaty, ani biedny nie może sobie pozwolić na samolubną niezależność od innych. Nikt też nie powinien ani myśleć, ani postępować w sposób sugerujący taką możliwość. Ludzkość stanowi jedną rodzinę – Bóg „uczynił z jednej krwi wszystek naród ludzki” (Dz.Ap. 17:26). Każdy członek tej ludzkiej rodziny jest ludzkim bratem dla każdego człowieka. Wszyscy są dziećmi jednego ojca, Adama, syna Bożego (Łuk. 3:38), którym Bóg powierzył zadanie wspólnego dbania o ziemię i wszystko, co się na niej znajduje. Wszyscy mają więc udział w błogosławieństwach Boskiej troskliwości, gdyż w dalszym ciągu „Pańska jest ziemia, i napełnienie jej”. Popadnięcie w grzech i poniesienie wynikającej z niego kary śmierci, dopełnione przez stopniowy upadek pod względem fizycznym, umysłowym i moralnym, doprowadziło do mniejszego lub większego osłabienia każdego człowieka, każdy więc potrzebuje współczucia innych i pomocy proporcjonalnie do stopnia swej przypadłości i wynikającej stąd zależności umysłowej, moralnej i fizycznej.