4 tom paruzyjny – wykład VII – str. 325

Zgromadzenie narodów i przygotowanie żywiołów

      Rozumowanie ludzi świata pracy jest poprawne, gdy twierdzą oni, że błogosławieństwa i wynalazki związane ze świtaniem poranka Tysiąclecia powinny przynosić korzyści dla całej ludzkości, a nie tylko pomnażać bogactwo tych, którzy przez skąpstwo, bystrość myślenia, zapobiegliwość i uprzywilejowaną pozycję zapewnili sobie i swoim dzieciom prawo posiadania maszyn i ziemi oraz prawo do codziennego gromadzenia jeszcze większego bogactwa. Robotnicy uważają, że ci szczęśliwcy nie mają prawa samolubnie zagarniać wszystkiego, co się tylko da, ale powinni wspaniałomyślnie dzielić się z nimi wszystkimi korzyściami, i to nie w charakterze darowizny tylko przysługującego prawa. Nie powinno się to także odbywać w myśl zasad samolubnej konkurencji, ale w oparciu o Boskie prawo miłości bliźniego. Swoje żądania opierają oni na nauczaniu Pana Jezusa, często cytując jego reguły.

      Zdają się jednak zapominać, że domagają się od tych, którym się powiodło, by żyli wedle zasad miłości dla pożytku tych mniej szczęśliwych, którzy jednak nadal chcą żyć według zasad samolubstwa. Czy rozsądne jest ich oczekiwanie, że inni będą postępowali wedle zasad, których oni sami się są skłonni stosować względem innych? Czyż pomimo całej słuszności i sensowności tych żądań, można oczekiwać ich speł­nienia? Oczywiście że nie. Ci sami ludzie, którzy najgłośniej domagają się, aby inni, którym się powiodło, dzielili się z nimi swymi korzyściami, nie wykazują najmniejszej skłonności do dzielenia się swoją miarą dobrobytu z drugimi, którzy są w jeszcze gorszej sytuacji.

      Innym wynikiem działania zasady samolubstwa w sprawach ludzkich jest to, że większość stosunkowo małej grupy ludzi o trzeźwym sądzie została wchłonięta przez wielkie przedsiębiorstwa przemysłowe, trusty i inne tego typu instytucje, podczas gdy ci, którzy udzielają porad związkom zawodowym ludzi pracy, są na ogół osobami o umiarkowanym albo wręcz miernym rozsądku. Zresztą i tak rozsądne, umiarkowane poglądy, nawet jeśli się pojawiają, są najczęściej odrzucane, gdyż robotnicy nauczyli się podejrzliwości i wielu z nich przypuszcza, że ci, którzy proponują rozsądne rozwiązania, są szpiegami i wysłannikami pracodawców, sympatyzującymi z ich poglądami.

poprzednia stronanastępna strona