4 tom paruzyjny – wykład VII – str. 344

Zgromadzenie narodów i przygotowanie żywiołów

towarzyszy równie szybki rozwój zastosowania w przemyśle zachodnich technologii. Japończycy nie posiadają zmysłu wynalazczości Amerykanów, ale dysponują wspaniałą umiejętnością naśladowania. Poziom życia w Japonii, przy średnim czasie pracy wynoszącym 12 godzin dziennie, jest tak niski, że robotnicy ze Stanów Zjednoczonych uznaliby go za życie na granicy śmierci głodowej. Tak wykwalifikowani robotnicy, jak kowale, stolarze, kamieniarze, zecerzy, krawcy czy tynkarze zarabiają w japońskich miastach od 26 do 33 centów dziennie, a pracownicy fabryk od 5 do 20 centów dziennie w przeliczeniu na dolary, co oznacza sumę niecałe dwa razy większą w japońskiej monecie srebrnej. Robotnicy rolni zarabiają zaś 1,44 dolara miesięcznie.

      Dalej raport podaje, że Europejczycy i Amerykanie przekonali się już o opłacalności inwestycji w tym kraju. Sześćdziesiąt jeden zakładów bawełnianych, które pozornie kontrolowane są przez firmy japońskie, w rzeczywistości zorganizowali Europejczycy. W podobny sposób działają liczne małe fabryki jedwabiu, w których zainstalowanych jest ponad pół miliona wrzecion. Japonia już prawie w całości zaspokaja skromne potrzeby swych mieszkańców w dziedzinie wyrobów bawełnianych i zaczyna eksportować tanie materiały jedwabne oraz chustki.

      Niedawno temu w Japonii powstała fabryka zegarków z amerykańskimi maszynami, której założycielami są Amerykanie, chociaż na akcjach figurują nazwiska Japończyków, ponieważ aż do roku 1899 obcokrajowcy nie będą mieli prawa prowadzenia działalności produkcyjnej pod własnym nazwiskiem. Rozwój tej fabryki wskazuje na to, że jest to udane przedsięwzięcie.

      Jest prawdopodobne, że szybki rozwój mechanizacji przemysłu japońskiego umożliwi w przeciągu kilku lat produkcję najlepszych gatunków bawełny, jedwabiu i innych wyrobów, które przy niskiej cenie siły roboczej będą znacznie bardziej konkurencyjne niż podobne towary z Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec.

      Według raportu pana Dingleya konkurencja japońska nie będzie się różniła od europejskiej pod względem jakości, tylko stopnia intensywności. Komisja nie widzi żadnej możliwości zaradzenia tej sytuacji – pominąwszy całkowity zakaz sprowadzania towarów wyprodukowanych przez więźniów – jak tylko obłożenie konkurencyjnych towarów cłem wyrównującym różnicę między kosztami produkcji a dystrybucji. Takie posunięcie jest rozważane. Przemawia za tym osiągnięcie podwójnego celu: uzyskanie środków

poprzednia stronanastępna strona