4 tom paruzyjny – wykład VII – str. 377

Zgromadzenie narodów i przygotowanie żywiołów

      Poniższy fragment z zachodniego dziennika, opublikowany przed kilkoma laty, dobrze przedstawia sytuację panującą w tamtym czasie, ale dzisiaj jest jeszcze bardziej wymowny. Czytamy tam:

      „Liczba bezrobotnych w naszym kraju wynosi dzisiaj dwa miliony. Liczba osób od nich zależnych jest prawdopodobnie czterokrotnie większa.

      Być może już o tym słyszeliście. Chcę jednak, byście tak długo o tym myśleli, aż uświadomimy sobie, co to oznacza. Oznacza to, że mając ‘najlepszy rząd na świecie’ oraz ‘najlepszy system bankowy, jakiego świat jeszcze nie widział’, w kraju, gdzie wszystko zasługuje na najwyższą notę, przy niesłychanie wysokiej produkcji żywności oraz innych artykułów pierwszej potrzeby i towarów luksusowych, okazuje się, że jedna siódma naszej ludności skazana jest na żebranie, jeśli nie chce przymierać głodem. Ludzie chodzą głodni obok sklepów i magazynów pełnych zboża, którego nie można sprzedać za cenę odpowiadającą kosztom produkcji. Ludzie trzęsą się z zimna, chodząc niemal nago w cieniu wystaw sklepowych wypchanych po brzegi wszystkimi rodzajami ubrań. Ludzie marzną, nie mając czym palić, gdy w tysiącach kopalń leżą miliony ton łatwo dostępnego węgla. Bezrobotni szewcy byliby szczęśliwi, gdyby mogli pójść do pracy i zrobić buty dla górników w zamian za węgiel. Również pracownicy kopalń chętnie podjęliby pracę w celu otrzymania butów. Podobnie na wpół odziani rolnicy z Kansas, którzy nie mogą sprzedać swojej pszenicy, aby zapłacić rachunki za zebranie i wymłócenie zboża, byliby szczęśliwi, gdyby mogli wymienić swoje produkty z pracownikami fabryk na Wschodzie, którzy przędą i tkają potrzebne im ubrania.

      Głównym problemem tego kraju nie jest obecnie brak zasobów naturalnych. Nie chodzi też o brak umiejętności czy chęci u dwóch milionów bezrobotnych do podjęcia pracy i produkowania potrzebnych i użytecznych przedmiotów. Przyczyna tkwi w tym, że środki produkcji oraz wymiany towarowej zgromadzone są w rękach nielicznych ludzi. Zaczynamy już sobie zdawać sprawę z tego, jak bardzo niezdrowa jest ta sytuacja. A zrozumiemy to jeszcze lepiej, gdy proces nagromadzenia środków produkcji będzie się nasilał. Ludzie są bez pracy, zmarznięci i głodni ponieważ nie mogą zamienić produktów swej pracy na inne towary. Czy w obliczu tych faktów nie należałoby stwierdzić, że nasza współczesna cywilizacja,

poprzednia stronanastępna strona