4 tom paruzyjny – wykład VI – str. 185

Babilon przed wielkim sądem jego zamieszanie – kościelne

W trakcie ostatniego posiedzenia owemu pstrokatemu zgromadzeniu udzielił błogosławieństwa japoński kapłan wyznania shintos w imieniu ośmiu milionów bóstw.

      Pastor Barrows przez dwa lata poprzedzające konferencję był w kontakcie z przedstawicielami pogan w innych krajach i wołał na cały świat, do wszystkich pogańskich kapłanów i apostołów, jak niegdyś Macedończyk do św. Pawła: „Przepraw się, a ratuj nas!” Znamienne jest to, że okrzyk ten wyszedł z kościoła prezbiteriańskiego, który przez wiele minionych lat przechodził przez ognistą próbę sądu. Także i to świadczyło o zamieszaniu i niepokoju, jaki panuje w tym ugrupowaniu religijnym jak i całym chrześcijaństwie. Całe chrześcijaństwo było też gotowe do odbycia owego wielkiego zgromadzenia.

      Przez siedemnaście dni przedstawiciele wszystkich wyznań chrześcijańskich radzili razem z przedstawicielami wszelkich odmian religii pogańskich, do których mówcy chrześcijańscy wielokrotnie zwracali się w pochlebny sposób, używając określenia „mędrcy ze wschodu”. Wyrażenie to zostało zapożyczone z Pisma Świętego, gdzie było ono jednak użyte w zastosowaniu do zupełnie innej klasy ludzi, do tych nielicznych, którzy z przekonaniem uwierzyli Bogu i prorokom izraelskim, zapowiadającym przyjście Pomazańca Pańskiego, do tych, którzy w cierpliwości oczekiwali i wypatrywali Jego nadejścia nie dając wiary zwodniczym duchom światowej mądrości, która nie wynikała z poznania Boga. Takim to prawdziwym mędrcom, cechującym się mimo to niezwykłą pokorą, Bóg objawił błogosławione poselstwo pokoju i nadziei.

      Tematem, który został wybrany na ostatnie posiedzenie, było zagadnienie „Religijnego zjednoczenia całej rodziny ludzkiej”, w ramach którego zastanawiano się nad „elementami doskonałej religii uznanymi i przedstawionymi w różnych wierzeniach” w celu określenia „cech charakterystycznych ostatecznej religii” oraz „centrum przyszłej jedności religijnej ludzkości”.

      Czyżby więc z takich oświadczeń chrześcijańskich (?) duchownych miało wynikać, że nawet w tym ostatecznym czasie nie są oni w stanie określić, jakie powinno być centrum religijnej jedności albo że nie potrafią scharakteryzować

poprzednia stronanastępna strona