4 tom paruzyjny – wykład VI – str. 189
Babilon przed wielkim sądem jego zamieszanie – kościelne
Pismu Świętemu. Przewodniczący dr Barrows przedstawiając owego dżentelmena stwierdził, że „jego nauczanie, odwaga oraz wierność swym przekonaniom zapewnia mu bardzo wysoką pozycję w uniwersalnym kościele”. Słowa te zostały przyjęte burzliwymi oklaskami. Oto co powiedział:
„Wszystko, czego możemy oczekiwać od Biblii, to natchnienie i dokładność tych zapisów, które mogą mieć znaczenie, jako lekcja religijna. Bóg jest prawdziwy i nie może kłamać, nie może On zwodzić i oszukiwać swych stworzeń. Czyż jednak nieograniczony Bóg, przemawiając do ograniczonego człowieka, musi używać słów, które nie zawierają błędu? [Cóż za absurdalne pytanie! Jeśli Bóg nie mówi prawdy, to nie jest prawdziwym Bogiem.] Zależy to nie tylko od Boga, który przemawia, ale także od słuchającego człowieka i od środków porozumiewania się między Bogiem i człowiekiem. Wpierw trzeba wykazać zdolność człowieka do przyjęcia słowa, aby można było mieć pewność, że poprawnie je przekazał. [Ten „wykształcony i czcigodny” (?) profesor teologii powinien był pamiętać, że Bóg ma możliwość dobrania sobie właściwych instrumentów dla przekazania swej Prawdy, a także potrafi w odpowiedni sposób ją wyrazić. A że tak uczynił, jest rzeczą zupełnie oczywistą dla każdego szczerego studenta Jego Słowa. Taki argument, który ma na celu podkopanie autorytetu Pisma Świętego, jest jedynie wybiegiem i był obelgą dla inteligencji oświeconego audytorium.] Natchnienie Pisma Świętego nie oznacza jego nieomylności w każdym szczególe.”
Posłuchajmy pastora Theodora Mungera z New Haven, jak detronizuje Chrystusa i wywyższa na Jego miejsce biedną upadłą ludzkość. Oto co powiedział:
„Chrystus jest czymś więcej niż tylko Judejczykiem zabitym na Kalwarii. Chrystus, to ludzkość, która rozwija się objęta władzą i łaską Boga, zaś każda książka powstała pod wpływem natchnienia wynikającego z tego faktu [nie tego, że Jezus był pomazanym Synem Bożym, ale że Chrystusa Pomazańca tworzy cała rozwinięta ludzkość] zalicza się do literatury chrześcijańskiej.”
Dla przykładu wymienił on Dantego, Szekspira, Goethego, Shelley’a, Matthew Arnolda, Emersona i innych, a następnie dodał: