4 tom paruzyjny – wykład VI – str. 255

Babilon przed wielkim sądem jego zamieszanie – kościelne

działalność charytatywną. Tylko że to, co robią, jest łaską, a nie braterstwem – ‘Naści piesku, masz skórkę i ciesz się’. Czyż można się więc dziwić, że w jednym tylko stanie Nowy Jork więcej jest załamań psychicznych i samobójstw niż w całych Chinach?

      Różnica pomiędzy poganami a chrześcijanami polega na tym, że poganie postępują dobrze dla samego czynienia dobrze. Chrześcijanin zaś czyni dobro (a i to rzadko) dla doczesnego zaszczytu i przyszłej nagrody. Pożycza Panu Bogu i domaga się pomnożonych odsetek. W rzeczywistości chrześcijanin jest godnym dziedzicem swych religijnych przodków. Poganin czyni wiele i mało o tym mówi, chrześcijanin zaś czyni niewiele dobrego, ale jeśli czegoś dokona, to natychmiast domaga się pochwał w gazecie i na nagrobku. Praktyczną zasadą chrześcijanina jest miłowanie ludzi za dobro, które mu wyświadczają, a nie za dobro, które należy im wyświadczyć w ramach humanitarnego obowiązku. W taki sposób chrześcijanie miłują pogan. Owszem, miłują oni posiadłość pogan. Proporcjonalnie do wartości dóbr wzrasta intensywność miłości chrześcijanina. Kiedy Anglicy pożądali chińskiego złota i handlu, mówili, że pragną, ‘by Chiny zostały otwarte dla ich misjonarzy’. Potem zaś okazało się, że najważniejszym, a właściwie jedynym misjonarzem, o którego troszczyli się po zmuszeniu nas do otwarcia portów, było opium. Ten haniebny chrześcijański wynalazek dokonał w Chinach takiego spustoszenia socjalnego i moralnego, że wszystkie organizacje humanitarne razem nie będą w stanie go opanować ani za dwieście lat. A na was, chrześcijan, i na waszą żądzę złota składamy odpowiedzialność za zbrodnię, jaka z tego wynikła, zbrodnię, która posyła dziesiątki milionów uczciwych i użytecznych ludzi na przedwczesną śmierć po krótkim i nędznym życiu, zbrodnię, która nawet jeśli przedwcześnie nie zabija, to doprowadza ludzi do fizycznego i moralnego załamania! A w to wielkie narodowe przekleństwo zostaliśmy wpędzeni przy pomocy chrześcijańskich bagnetów. I wy się jeszcze dziwicie, że jesteśmy poganami? Jedynym przekonaniem, którym chrześcijanie zaimponowali poganom, jest skłonność do poświęcenia religii, honoru, zasad, a nawet życia dla… złota. A do tego z świętobliwą miną mówią oni biednym poganom: ‘Musicie zbawić swoje dusze, wierząc tak, jak my wierzymy!’ (…)

      ‘Wszystko, co byście chcieli, aby wam ludzie czynili, to i wy im czyńcie’ albo ‘miłuj bliźniego twego, jako siebie samego’,

poprzednia stronanastępna strona