4 tom paruzyjny – wykład IX – str. 415

Nieuchronność konfliktu – świadectwo mądrych tego świata

SENATOR INGALLS napisał:

      „Wolność to więcej niż tylko słowo. Ten, kto zależny jest od woli drugiego człowieka w sprawie mieszkania, ubrania i jedzenia nie może być wolnym człowiekiem w szerokim, pełnym znaczeniu tego słowa. Jeśli chleb powszedni robotnika i jego rodziny zależy od zarobków, które pracodawca może mu wypłacić albo zatrzymać wedle swego upodobania, to robotnik ten nie jest wolny. Alternatywa między głodem a zniewoleniem przez listę płac jest niewolnictwem.

      Definicje wolności nie stanowią o jej istnieniu. Samo oświadczenie, że życie, swoboda oraz dążenie do szczęścia są niezbywalnymi prawami każdej istoty ludzkiej, nikomu nie zapewniło jeszcze niezależności. Prawo do wolności jest pustym szyderstwem i iluzją, jeśli nie towarzyszy mu możliwość bycia wolnym. Wolność nie polega jedynie na usunięciu prawnych ograniczeń, na pozwoleniu przyjścia czy odejścia. Do tego należy dodać zdolność i możliwość, które mogą zostać zapewnione jedynie przez uwolnienie od nieustannej codziennej pracy. Parafrazując Shakespeare’a można powiedzieć – bieda i wolność stanowią bardzo niedobraną parę. Wolność i zależność nie pasują do siebie. Zlikwidowanie ubóstwa było marzeniem wizjonerów i nadzieją filantropów od zarania dziejów.

      Nierówność losu oraz oczywista niesprawiedliwość nierównego podziału bogactwa między ludzi doprowadzały filozofów do rozpaczy. Jest to nie rozwiązana tajemnica ekonomii politycznej! Cywilizacja nie zna bardziej tajemniczego paradoksu, jak występowanie głodu przy jednoczesnym nadmiarze żywności – niedostatku wśród zbytku. To, że jeden człowiek posiada tak wiele dóbr, że nawet przy największej rozrzutności nie jest ich w stanie roztrwonić, podczas gdy inny, chętny i zdolny do pracy, ginie z braku odrobiny ciepła, byle jakiego łachmanu i skórki chleba, sprawia, że porządek społeczny jest niezrozumiały, a karta praw człowieka staje się zwykłą zabawą słowami. Dokąd będą panowały takie warunki, dokąd nie zostanie objawiony klucz do szyfru, którym zapisane jest przeznaczenie – braterstwo ludzi pozostanie frazesem, sprawiedliwość formułką, a Boski kod będzie nieczytelny.

      Rozdrażnienie biednych wywołane zuchwałą ostentacją bogatych obalało już imperia. Ulżenie potrzebującym stało się celem statutów ludzkich i boskich. Biadania nieszczęśników stanowią brzemię historii. Ijob był milionerem. Niezależnie od tego, czy utwór literacki noszący jego imię jest przypowieścią czy biografią,

poprzednia stronanastępna strona