4 tom paruzyjny – wykład IX – str. 454
Nieuchronność konfliktu – świadectwo mądrych tego świata
co do którego trudno byłoby stwierdzić, czy u jego podłoża leży brak ludzkich uczuć, czy też ekonomiczna głupota. Mam na myśli groteskowy sposób, w jaki rozdzielane jest obciążenie pracą. Banda przemysłowych wyzyskiwaczy grabi kolebkę i mogiłę, odrywa żonę i matkę od domowego ogniska, a starca od ciepłego zapiecka, gdy tymczasem setki tysięcy krzepkich mężczyzn wypełnia ziemię donośnym wołaniem o możliwość zatrudnienia. Kobiety i dzieci prowadzi się do bossa wyrobników, podczas gdy mężczyźni nie mają zajęcia. Nie ma pracy dla ojców, a jest jej pod dostatkiem dla najmniejszych dzieci.
W czym zatem tkwi tajemnica owego alarmu o zbliżającym się upadku tego systemu, w którym nie da się niczego dobrze zrobić bez robienia tego podwójnie, w którym nie można przeprowadzić żadnego interesu bez posunięcia się zbyt daleko, w którym nie da się niczego wyprodukować bez nadprodukcji, w którym nie potrafi się znaleźć zatrudnienia dla mocnych i gotowych do pracy rąk mimo tak wielu potrzeb w tym kraju, a wreszcie, którego istnienie podtrzymywane jest kosztem następującego raz na kilka lat całkowitego załamania, po którym konieczna jest długotrwała rekonwalescencja?
Gdy poddani opłakują złego króla, to trzeba wyciągnąć wniosek, że dziedzic jego tronu jest jeszcze gorszy. Wydaje się, że takie jest w rzeczywistości podłoże obecnego zmartwienia z powodu rozkładu systemu konkurencyjnego. Towarzyszy mu bowiem obawa, że zło zostanie zastąpione jeszcze większym złem, a mały palec zjednoczenia kapitałowego będzie grubszy od bioder konkurencji. Dlatego jeśli poprzedni system chłostał ludzi biczami, to trusty będą ich bić korbaczami. Podobnie jak w przypadku synów Izraela na puszczy, nowe i obce niebezpieczeństwo skłania bojaźliwych do spojrzeń nawet w stronę żelaznych rządów faraona. Przekonajmy się, czy i w tym przypadku nie dałoby się dojrzeć ziemi obiecanej, której widok pokrzepiłby słabnące serca.
Zastanówmy się, czy możliwy jest powrót do starego porządku rzeczy, do systemu wolnej konkurencji. Pobieżne rozważenie przyczyn, które złożyły się na ogólnoświatowy ruch w kierunku zastępowania konkurencji zjednoczeniami kapitałowymi, z pewnością przekona każdego, że ze wszystkich rewolucji ta będzie wykazywała najmniejszą skłonność do zmiany kierunku. Jest to wynik wzrostu wydajności kapitału o ogromnej koncentracji, który z kolei jest skutkiem wynalazczości ostatniego i obecnego pokolenia.