4 tom paruzyjny – wykład IX – str. 461

Nieuchronność konfliktu – świadectwo mądrych tego świata

gdy zostanie zmuszone do jej zauważenia. Nowe okoliczności wymagają ponownej korekty wszystkich spraw na bazie miłości. Ponieważ zaś przymiot ten cechuje jedynie niewielką mniejszość po obu stronach sporu, dlatego przyjdzie ucisk, który nie tylko zniszczy obecny porządek społeczny oparty na samolubstwie, ale także poprzez doświadczenia przygotuje wszystkie klasy do właściwej oceny nowego porządku społecznego, „nowych niebios i nowej ziemi” ustanowionych pod panowaniem Mesjasza.

SPOJRZENIE PROF. GRAHAMA

      Inny autor, profesor W. Graham w The Nineteenth Century [Dziewiętnasty Wiek] z lutego 1895, rozważa zagadnienia społeczne z punktu widzenia doktryny znanej w Anglii pod nazwą „kolektywizmu”, który w przeciwieństwie do indywidualizmu zakłada, że naród jako całość powinien być właścicielem surowców i środków produkcji oraz sprawować nad nimi kontrolę. Prof. Graham dochodzi do wnioski, że skoro przekształcenie serc ludzkich jest nie do pomyślenia, to metoda ta mogłyby zostać zastosowana jedynie w ograniczonym stopniu oraz w odległym czasie. Pisze on:

      „Jest on [kolektywizm] rzeczą co najmniej nierealną, dopóki fundamentalny kształt oraz dążenia natury ludzkiej, czy to poprzez wieczne przyrodzenie, czy też przez głębokie zakorzenienie na drodze tysięcy lat powolnej ewolucji socjalnej dążącej do ich wzmocnienia, nie zostaną jednocześnie zmienione u większości ludzi na drodze swego rodzaju powszechnego cudu. Jestem ponadto przekonany, że jeśli spróbowano by w naszym kraju ustanowić coś na kształt kolektywizmu w jego pełnym wymiarze, nawet jeśli zrobiłaby to przypuszczalna większość w jakimś ‘szalonym’ parlamencie reprezentującym większość wyborców, to i tak spotkałoby się to ze zdecydowanym oporem mniejszości, która, jak można śmiało przypuszczać, nigdy nie byłaby zbyt mała. Sprzeciw wynikałby z tego, że z reformą taką wiązałaby się nieodłącznie konfiskata, jak również rewolucja polityczna, ekonomiczna oraz społeczna. Jeśliby wreszcie udało się, na skutek jakiegoś nadzwyczajnego zbiegu okoliczności, na chwilę wprowadzić tę ideę w czyn, co mogłoby się nawet wydarzyć w takim kraju jak na przykład Francja, która ma ku temu wielkie skłonności, jak również pewne kolektywistyczne wspomnienia, to i tak nie miałaby ona prawdopodobnie szans

poprzednia stronanastępna strona