4 tom paruzyjny – wykład IV – str. 102
Babilon pozwany przed wielki sąd
Owych pięćdziesięciu ludzi ma możliwość kontrolowania obrotu walut i wywoływania paniki, kiedy tylko zechcą.”
SĄD ŚWIATA NAD WŁADZAMI KOŚCIELNYMI
Krytyczne głosy względem kościelnictwa są tak samo ostre jak względem monarchii i arystokracji, gdyż uznaje się, że mają oni jednakowe interesy. Poniżej podajemy kilka przykładów ilustrujących te nastroje.
Kilka lat temu North American Review [Przegląd Północnoamerykański] zamieścił krótki artykuł, którego autorem był John Edgerton Raymond, zatytułowany „Schyłek kościelnictwa”. Opisując siły, które przeciwstawiają się kościołowi i które ostatecznie dokonają jego obalenia, pisze on:
„Kościół chrześcijański jest w stanie konfliktu. Jeszcze nigdy od czasu powstania chrześcijaństwa nie było tak wiele sił, które by mu się przeciwstawiały. Władza, którą niektórzy teolodzy nazywają ‘władzą światową’ nigdy nie była silniejsza niż teraz. Dzisiaj kościołowi nie sprzeciwiają się już barbarzyńskie narody, przesądni filozofowie czy kapłani religii mistycznych, ale najwyższa kultura i wysoki poziom wykształcenia oraz najgłębsza mądrość oświeconych narodów. Na całej linii kościół spotyka się z oporem ‘władzy światowej’, która reprezentuje najwyższe osiągnięcia oraz najwspanialsze ideały ludzkiego umysłu.
Nie wszyscy przeciwnicy kościoła znajdują się poza jego obrębem. W jego uroczystym cieniu, okryci jego szatami, nagłaśniający jego nakazy, reprezentujący go przed światem, znajdują się liczni jego członkowie, którzy są gotowi odrzucać jego autorytet i kwestionować jego supremację. Tłumy, które jeszcze są posłuszne jego dekretom, zaczynają zadawać pytania, a wątpliwość jest pierwszym stopniem w kierunku nieposłuszeństwa i odejścia. Świat nigdy się nie dowie, ile uczciwych dusz w obrębie kościoła boleje w duchu i jest w wielkim utrapieniu, lecz mimo to kładzie pieczęć na usta oraz łańcuch na język ‘dla spokoju sumienia’, żeby tylko nie ‘zgorszyć brata’. Milczą oni nie dlatego, że obawiają się nagany, gdyż minęły te czasy, gdy swobodne wypowiadanie się oznaczało znoszenie prześladowań, a sugestia, że kościół może nie być nieomylny, równała się z oskarżeniem o niewiarę.”