4 tom paruzyjny – wykład IV – str. 103
Babilon pozwany przed wielki sąd
Powiada on, że nikt nie domaga się nowej Ewangelii, ale starej Ewangelii o nowym znaczeniu:
„Z wszystkich stron podnoszone są żądania, aby zasady założyciela chrześcijaństwa były głoszone w sposób bardziej dosłowny i wierny. Dla wielu ludzi ‘kazanie na górze’ jest podsumowaniem Boskiej filozofii. ‘Głoście to! Głoście to’, wołają wszędzie reformatorzy wszystkich nurtów. Nie tylko głoście, ale pokazujcie to na własnym przykładzie. ‘Pokażcie nam’, powiadają oni, ‘że wasza praktyka potwierdza te zasady, a wtedy będziemy wam wierzyć! Naśladujcie Chrystusa, a my będziemy naśladować was!’
Tylko że tutaj właśnie leży przyczyna sporu. Kościół wyznaje, iż naucza zasad Chrystusowych, że głosi Jego Ewangelię. Świat słucha i odpowiada: ‘Wypaczyliście Prawdę!’ I oto mamy widowisko – niewierzący świat poucza wierzący kościół o prawdziwych zasadach jego religii! Jest to jeden z najbardziej uderzających i doniosłych znaków czasu. Wszystko jest tu nowe. Światu znana była od początku riposta: ‘Lekarzu, ulecz samego siebie!’ Ale dopiero w naszych czasach ludzie odważyli się powiedzieć: ‘Lekarzu, przepiszemy ci lekarstwo!’
Gdy biedni, potrzebujący, uciskani i smutni, którym każe się spoglądać na niebo i tam dopiero spodziewać się słusznej zapłaty, patrzą na świętobliwych kapłanów i uprzywilejowanych możnowładców odzianych w purpurę i jedwab oraz mających się znakomicie, gdy obserwują ich, jak gromadzą skarby tego świata, które mól i rdza psuje i którym zagrażają złodzieje, gdy widzą ich, jak z lekkim sercem służą i Bogu, i mamonie, poczynają wątpić w ich szczerość.
Szybko też zaczynają się oni jeszcze upewniać w przekonaniu, że nie cała prawda mieszka pod wieżami kościołów oraz że kościół jest bezsilny: nie potrafi zapobiec nieszczęściu, nie umie uzdrawiać chorych, nie potrafi nakarmić głodnych i odziać nagich, nie umie wskrzeszać umarłych i nie potrafi zbawić duszy. Następnie ludzie ci zaczynają mówić, że tak słaby i tak światowy kościół nie może być Boską instytucją. Jeszcze trochę, a zaczną porzucać jego ołtarze. Mówią oni: ‘Zaprzeczenie nieomylności kościoła i skuteczności jego zarządzeń oraz prawdziwości jego wyznań wiary nie jest równoznaczne z zaprzeczeniem skuteczności religii w ogóle. Nie wypowiadamy wojny chrześcijaństwu, lecz kościelnej wizji chrześcijaństwa. Szacunek dla Boskiej Prawdy nie jest sprzeczny z okazaniem głębokiej pogardy wobec kościelnictwa. Ten wspaniały Człowiek,