4 tom paruzyjny – wykład III – str. 59

Konieczność i sprawiedliwość Dnia Pomsty

      „Zauważcie, co mówię! Jeśli nieugięte prawo przyczyny i skutku nie zostało wymazane z księgi ustaw Wszechmogącego, to możemy spodziewać się – chyba że zawczasu powiemy sobie stop – że staniemy się świadkami horroru Rewolucji Francuskiej przeniesionej na scenę amerykańską wraz ze wszelkimi współczesnymi udogodnieniami, i to w przeciągu najbliższej dekady. Nie jestem też w tym poglądzie osamotniony. Ten pan, Astor, który jakiś czas temu udał się do Anglii, kupił ziemię na wyspie i stał się poddanym brytyjskim, przekonał się o tym, co nas czeka, tak samo wyraźnie jak ja. Dlatego też nie przegapił szczęśliwej chwili i wymknął się póki jeszcze nie było takiego zapotrzebowania na luksusowe kabiny okrętowe, jak to niebawem będzie miało miejsce. Zdawał on sobie doskonale sprawę z tego, że jeśli sprawy dalej pójdą tak, jak dotąd, to niebawem na każdym odpływającym parowcu zapanuje taki tłok wśród uciekających za granicę przedstawicieli tej klasy, że mógłby on zostać zepchnięty z trapu.”

      Pan H. R. Herbert, sekretarz Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych, przemawiając w Cleveland w stanie Ohio 30 kwietnia 1896 roku, użył tego rodzaju języka w bardzo umiarkowanym przemówieniu do przedsiębiorców:

      „Wkraczamy w nową erę rozległej przedsiębiorczości, która zagraża pochłonięciem zwykłych dróg rozwoju ludzkości i zablokowaniem wszystkich innych. Optymiści powiedzą wam, że ma to na celu poprawę warunków życia ludzkiego, że wielkie przedsiębiorstwa zapewnią spadek cen produktów i transportu. Wszędzie pojawiają się gigantyczne sklepy, w których możemy kupić wszystko, co chcemy, i to tanio. Zakłady przemysłowe z udziałem milionowego kapitału prędko zajmują miejsce mniejszych przedsiębiorstw o tym samym charakterze.

      Zdaje się, że rozum ludzki nie jest w stanie wymyślić żadnego planu, który nie ograniczając naturalnej wolności obywatelskiej zapobiegłby powstawaniu tych monopoli, gromadzeniu ogromnych bogactw przez nielicznych, ograniczaniu możliwości innych i powstawaniu niezadowolenia. Dlatego konflikty między pracą a kapitałem będą miały w przyszłości znacznie większe znaczenie niż dotychczas.

      Niektórzy myślący ludzie przewidują, że antagonizm kapitału i pracy doprowadzi do konfliktu, którego skutki okażą się zgubne dla naszego rządu republikańskiego, a jego rezultatem będzie najpierw

poprzednia stronanastępna strona