5 tom paruzyjny – wykład XV – str. 454

„Okup za wszystkich” – jedyna podstawa pojednania

daleko ponad anioły, zwierzchności i moce, i ponad wszelkie imię, które się mianuje.

      Nasz Pan nie mógł również być wzbudzony z martwych jako człowiek, a jednocześnie zapłacić sprawiedliwości naszej ceny okupu: aby uwolnić człowieka (i jego znajdujące się pod przekleństwem potomstwo) spod wyroku i z więzienia śmierci, było konieczne nie tylko to, by człowiek Jezus Chrystus umarł, ale również, by człowiek Jezus Chrystus nigdy nie odzyskał życia, aby pozostał martwy, jako nasza cena okupu przez całą wieczność.

      Gdyby bowiem nasz Pan został zmartwychwzbudzony jako człowiek, sugerowałoby to dwojakie zło: (1) że nasz okup został cofnięty, przez co znajdowalibyśmy się pod wyrokiem śmierci tak samo, jak przedtem; (2) w odniesieniu do naszego Pana sugerowałoby to, że na zawsze utracił swoją wyższą naturę, z której zrezygnował, aby stać się człowiekiem i naszym Odkupicielem; to z kolei oznaczałoby, że skutkiem Jego wierności wobec Ojca było wieczne zdegradowanie Go do niższej natury. Boski plan nie przewiduje jednak takich absurdów czy niekonsekwencji. Nasz Pan uniżył samego siebie i stał się człowiekiem, jako człowiek oddał swoje życie, cenę okupu za upadłego człowieka; w nagrodę za wierność Niebiański Ojciec nie tylko przywrócił Go do świadomego istnienia, lecz dał Mu naturę nie tylko wyższą niż ludzka, ale również wyższą niż Jego poprzednia natura, czyniąc Go uczestnikiem natury boskiej, wraz z właściwymi jej najwyższymi zaszczytami i honorami. W Jego obecnym stanie wywyższenia śmierć jest niemożliwa – posiada On nieśmiertelność.

      Ponieważ człowiek Jezus był ceną okupu, zapłaconą za Adama i jego potomstwo, człowiek Jezus nie może być „drugim Adamem”, nowym ojcem rodzaju ludzkiego zamiast Adama; człowiek Jezus bowiem umarł, umarł na zawsze i nie mógłby być ojcem, czyli dawcą życia dla świata.

      Tym, kto obecnie jest właścicielem – poprzez nabycie – tytułu ojca rodziny ludzkiej, jest zmartwychwzbudzony i uwielbiony Jezus, uczestnik boskiej natury – to właśnie jest „drugi Adam”.

poprzednia stronanastępna strona