5 tom paruzyjny – wykład XV – str. 467

„Okup za wszystkich” – jedyna podstawa pojednania

z wyjątkiem ludzi „czystego serca”, „maluczkiego stadka”, wybranego „Kościoła”, uwolniwszy się raz spod tego straszliwie błędnego przekonania, ma tendencję do wpadania w drugą krańcowość i przyjmowania jakiejś formy doktryny o uniwersalnym, wiecznym zbawieniu.

      Olbrzymia większość tych, którzy przyjmują ten błąd „uniwersalizmu”, jednocześnie zaprzecza zupełnie okupowi; niektórzy jednak przyjmują tę teorię, gdyż wierzą w okup – lecz nie rozumieją dobrze zasady jego działania. Chwytają się oni zacytowanego powyżej wersetu, zadowalając się następującym rozumowaniem: jeżeli Bóg chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni, sprawa jest jasna – nadchodzi bowiem czas, kiedy Jego wola będzie czyniona tak na ziemi, jak i w niebie. Mówią: dlatego rozumiemy, że okup złożony za wszystkich przez człowieka Chrystusa Jezusa spełni wolę Bożą przez zapewnienie zbawienia dla wszystkich. Umacniają się jeszcze bardziej w tym błędzie, stwierdzając: skoro Bóg przyjął ofiarę okupową Jezusa, sprawiedliwość zobowiązuje Go do zbawienia wszystkich grzeszników i do przywrócenia im życia wiecznego, jakie utracili w Edenie. Przedstawiamy ich stanowisko tak dobitnie, jak to tylko możliwe, aby nasza odpowiedź ich zadowoliła i nie podlegała krytyce.

      Trudność w przypadku tego rozumowania polega na tym, że nie jest ono kompletne. Bierze bowiem pod uwagę kilka miejsc w Piśmie Świętym, pomijając wiele innych, na które należałoby zwrócić uwagę, a których świadectwo miałoby wpływ na wnioski płynące z tego rozumowania. Poza tym przytacza – i niewłaściwie interpretuje – jedynie fragment wersetu mającego stanowić jego główną podstawę.

      Nasz Niebiański Ojciec mówi: „Albowiem się ja nie kocham w śmierci umierającego, mówi panujący Pan; nawróćcież się tedy, a żyć będziecie” – Ezech. 18:32. Ta wielka łaska dania życia potępionemu światu przez Odkupiciela nie jest ze strony naszego Niebiańskiego Ojca niczym nowym. On się nie zmienia; zawsze miał tę dobrą wolę wobec swojego stworzenia. Mógł stworzyć ludzi jako maszyny pod względem intelektualnym i moralnym, bez wolności pragnień

poprzednia stronanastępna strona