5 tom paruzyjny – wykład IV – str. 98

Pośrednik Pojednania – Niepokalany

i wynikające z grzechu przekleństwo plamią rodzaj ludzki – oto wspaniałe zadanie niniejszego rozdziału.

      Nie twierdzimy, że wiedza o sposobie jest niezbędna do wiary lub zbawienia prawdziwego ucznia wyuczonego od Boga; niemniej jednak dostrzegając niszczący wpływ dzisiejszego krytycyzmu (logicznego i nielogicznego), sądzimy, iż ta właśnie prawda, tak ściśle powiązana z okupem, podstawa prawdziwego chrześcijaństwa, powinna być dogłębnie udowodniona, aby wiara ludu Pańskiego mogła stawić czoła atakom Przeciwnika, skierowanym przeciwko doktrynie okupu – z kazalnicy, prasy i ławki kościelnej. Dzięki Bogu biblijne potwierdzenie faktu, że nasz Pan był bez skazy, przez długie stulecia było dla świętych zupełnie wystarczające; teraz jednak, jako „pokarm na czas słuszny”, dla domowników wiary nadeszło naukowe i filozoficzne potwierdzenie, że wszystko to, o czym mówi na ten temat Boskie Słowo, jest możliwe i zupełnie zgodne z „prawami natury”.

      Kościół rzymskokatolicki w swojej doktrynie „niepokalanego poczęcia” Marii usiłuje wzbudzić wiarę w matkę naszego Pana jako istotę niepokalaną, niesplamioną i doskonałą; w ten sposób stara się on udowodnić, że nasz Pan mógł się narodzić czysty i odłączony od grzeszników: my jednak tak nie uważamy. Uznajemy, że matka naszego Pana pochodziła z rodu Adama w takim samym sensie jak wszyscy członkowie jego rodziny – jej życie pochodziło od Adama, a więc odziedziczyła ludzkie słabości i wady, a co za tym idzie, podobnie jak wszyscy inni niewątpliwie podlegała wyrokowi śmierci. Uważamy, że „człowiek Chrystus Jezus” był wyjątkiem. Dobrze byłoby, gdybyśmy pamiętali, że Boska opatrzność wobec ludzi objawia się często w wyjątkach natury. W naturze istnieje, na przykład, reguła, że ogrzanie powoduje rozszerzanie się substancji, zaś ochłodzenie – zmniejszenie jej objętości; jakże wielkim szczęściem dla ludzkości jest fakt, że woda jest wyjątkiem od tej reguły – że woda, nie podlegając ogólnej zasadzie, rozszerza się zamarzając. Gdyby woda zachowywała się zgodnie z powszechnym prawem natury i zmniejszała swoją objętość przy zamarzaniu, doprowadziłoby to do tworzenia się lodu cięższego niż nie zamarznięta woda.

poprzednia stronanastępna strona