5 tom paruzyjny – wykład V – str. 123
Pośrednik Pojednania – „podobny Braciom”
w Ogrodzie Getsemane nasz Pan pocił się, „a był pot jego jako krople krwi”; niektóre autorytety medyczne twierdzą, iż jest to choroba, która, choć rzadka, dotykała i innych członków ludzkiej rodziny. Mamy tu znak wielkiego napięcia nerwowego i osłabienia. Tradycja mówi również, że w drodze na Golgotę naszego Pana zmuszono do niesienia krzyża, że niosąc go, omdlał, i że z tego właśnie powodu Szymon Cyrenejczyk musiał nieść Jego krzyż przez pozostałą część drogi (Mat. 27:32). Dalej twierdzi się, że śmierć naszego Pana na krzyżu, która nastąpiła szybciej niż zwykle, była spowodowana literalnym pęknięciem serca, zerwaniem mięśnia, czego dowodem było wypłynięcie zarówno wody i krwi z rany w Jego boku, zadanej Mu po śmierci. W tych wszystkich przypadkach nasz Pan nie wykazał pełni życia widocznej w Adamie, pierwszym doskonałym człowieku, którego witalność pozwoliła mu żyć przez 930 lat. Powstaje więc pytanie: czy te dowody słabości ze strony naszego Pana nie świadczą o Jego niedoskonałości? O tym, że poprzez dziedziczenie lub w jakiś inny sposób, brakowało Mu sił doskonałego człowieka i dlatego był człowiekiem niedoskonałym?
Na pierwszy rzut oka sprawy tak właśnie wyglądają i tylko pod przewodnictwem Boskiego Słowa możemy w odpowiedni sposób wyjaśnić naszym umysłom, a także innym osobom, zgodność tych faktów z zapewnieniem Pisma Świętego, że nasz Odkupiciel był „święty, niewinny, niepokalany, odłączony od grzeszników”. Klucz do tego zagadnienia został nam dany w wersecie, który właśnie rozważamy. Prorok stwierdza to, co w naturalny sposób i nam, i innym wydawałoby się prawdą: że nasz Pan, jak i pozostali członkowie tego samego rodzaju, był zraniony, był pod wyrokiem śmierci, był ubity od Boga i utrapiony – tak samo pod wyrokiem śmierci, jak i cała reszta rodzaju ludzkiego. Potem jednak prorok wykazuje, że takie mniemanie nie jest zgodne z faktami; wyjaśnia on, że to z powodu naszych grzechów, a nie swoich własnych, nasz Pan cierpiał; Jego słabości były skutkiem noszenia naszych niemocy i zmagania się z brzemieniem naszych boleści; Jego śmierć była następstwem zastąpienia nas przed Boskim prawem i cierpienia „sprawiedliwy za niesprawiedliwych,