5 tom paruzyjny – wykład IX – str. 210
Chrzest, świadectwo i pieczęć Ducha Pojednania
byli teraz za takowych uznani – święty duch poświadczał w ten sposób ich przyjęcie. Dlatego jest on nazywany „duchem przysposobienia synowskiego” do rodziny Bożej. Tak ważne zagadnienie musiało być odpowiednio zamanifestowane: nie wystarczył fakt, iż apostołowie i wierzący przyjęli ducha świętego, ducha Boskiej łaski do swoich serc; potrzebne było zewnętrzne okazanie, że tak jest – satysfakcjonujący dowód, nie tylko dla nich samych, lecz także dla późniejszych wierzących, że Bóg w zupełności przyjął Kościół za swoich synów i współdziedziców z Chrystusem.
W tej historii nic nie sugeruje w najmniejszym stopniu konieczności istnienia osoby ducha świętego, odrębnej od Ojca i Syna. Wręcz przeciwnie: sam fakt, że otrzymali oni ducha świętego, nasuwa wniosek, iż ten duch nie jest osobą, lecz wpływem, wywieranym przez osobę – mocą, czyli wpływem Bożym oddziaływującym na nowo przyjęte dzieci. Dalszy dowód takiego właśnie stanu rzeczy znajdujemy w fakcie, iż ten wpływ poruszył, obudził i rozwinął różne moce i talenty apostołów. Apostoł wyjaśnia, że właśnie wtedy nasz Pan Jezus „dawał dary ludziom” – dary duchowe (Psalm 68:19; Efez. 4:8). Wielki dar Jego własnego życia został już dany i stanowił cenę odkupienia za cały świat – przy czym część niezliczonego mnóstwa odkupionych, Maluczkie Stadko, została w szczególny sposób powierzona Chrystusowi, aby jej członkowie stali się wraz z Nim współdziedzicami i współpracownikami w Królestwie. Ponieważ wybieranie tego Maluczkiego Stadka – reprezentowanego przez tych, którzy czekali na błogosławieństwo Pięćdziesiątnicy – już się rozpoczęło, nadszedł właściwy czas na ich uznanie. Sam Ojciec uznał wtedy Kościół Chrystusowy, bowiem udzielenie Jego świętego ducha, czyli wpływu, mocy, oznaczało pojednanie wierzących, tak że nie byli już uważani za grzeszników i obcych, ani nawet za sług; teraz, jako synowie, stali się „uczestnikami daru niebieskiego”. Pismo uczy nas, że ten święty duch, święty wpływ, święta moc, emanująca ze źródła, jakim jest Ojciec,