5 tom paruzyjny – wykład XII – str. 339

Przedmiot pojednania – człowiek

nie może istnieć bez ciała – niebieskiego lub ziemskiego, duchowego lub zwierzęcego.

      Spoglądając na opis stwarzania człowieka w Księdze Rodzaju, dowiadujemy się, że najpierw zostało uformowane ciało, ale nie było ono człowiekiem, duszą, czyli istotą, dopóki nie zostało ożywione. Miało oczy, ale niczego nie widziało; miało uszy, ale niczego nie słyszało; miało usta, ale nie mówiło; miało język, ale nie czuło smaku; miało nozdrza, ale nie czuło zapachu; miało serce, które nie pulsowało; miało krew – zimną, bez życia; miało płuca, które się nie poruszały. Nie był to człowiek, lecz nieożywione ciało.

      Drugim etapem w procesie stwarzania człowieka było wlanie życia w prawidłowo „ukształtowane” i przygotowane ciało; opisują to słowa: „natchnął w oblicze jego dech żywota”. Jeżeli zdrowa osoba zacznie tonąć, przez co proces oddychania zostanie całkowicie zawieszony, powrót do przytomności następuje poprzez poruszanie ramionami, a co za tym idzie – płucami, jak miechami, co stopniowo przywraca oddech w nozdrzach. W przypadku Adama Stwórca nie musiał wykonywać tej pracy, by spowodować wdychanie życiodajnego tlenu z atmosfery przez doskonały organizm, który wcześniej stworzył.

      Po pierwszym ożywiającym oddechu płuca rozszerzyły się, cząsteczki krwi zostały dotlenione i przemieściły się do serca, które z kolei popchnęło je do wszystkich części ciała, budząc wszystkie wcześniej przygotowane, lecz dotychczas uśpione nerwy, które zaczęły odczuwać i przekazywać energię. W jednej chwili energia dotarła do mózgu, umożliwiając myślenie, odczuwanie, rozumowanie, patrzenie, uruchamiając zmysły dotyku, węchu i smaku. Nieożywiony ludzki organizm stał się człowiekiem, istotą obdarzoną czuciem; osiągnął wspomniany w wersecie stan „duszy żywiącej„. Innymi słowy, wyrażenie „dusza żywiąca” oznacza ni mniej, ni więcej, tylko „istotę obdarzoną czuciem”, czyli mogącą odczuwać i myśleć.

      Adam ponadto, chociaż posiadał organizm doskonały, musiał podtrzymywać życie, duszę, czyli istotę obdarzoną czuciem, poprzez spożywanie owoców z drzewa żywota. Kiedy zgrzeszył, Bóg wypędził go z ogrodu, „by snać nie ściągnął

poprzednia stronanastępna strona