5 tom paruzyjny – wykład XII – str. 351
Przedmiot pojednania – człowiek
w rozprzestrzenianiu się Ewangelii wśród pogan. Czytamy, na przykład, że kiedy Paweł głosił w Atenach, filozofowie słuchali go jako wielkiego nauczyciela do chwili, kiedy wspomniał o zmartwychwstaniu umarłych – to wystarczyło, by stracili wszelkie zainteresowanie. Uważali swoje poglądy za o wiele bardziej cywilizowane niż żydowskie przekonanie, iż tylko zmartwychwstanie może zapewnić umarłym przyszłą egzystencję. „A usłyszawszy o zmartwychwstaniu [i w ten sposób zauważywszy, że Paweł nie zgadza się z ich teorią, że umarli są bardziej żywi niż kiedykolwiek wcześniej] jedni się naśmiewali,” a drudzy mówili: Na dzisiaj wystarczy (Dz.Ap. 17:32).
Pogańskie pojęcie, że śmierć nie jest śmiercią, lecz krokiem w lepsze życie, nie wywarła najmniejszego wpływu na myśl żydowską aż do czasu pierwszego przyjścia naszego Pana. Faryzeusze byli najważniejszą sektą wśród Żydów i nasz Pan określił ich jako spadkobierców i przedstawicieli Prawa Mojżeszowego: „Na stolicy Mojżeszowej usiedli nauczeni w Piśmie i faryzeuszowie” – Mat. 23:2. Saduceusze, o wiele mniej liczni niż faryzeusze, zajmowali drugą pozycję pod względem wywieranego wpływu: w rzeczywistości byli niewierzący, niewierni. Całkowicie zaprzeczali istnieniu przyszłego życia, utrzymując, że człowiek umiera tak samo, jak zwierzęta i że nie będzie zmartwychwstania umarłych. Nie wierzyli w żadne mesjańskie obietnice ani w istnienie ponadludzkiej inteligencji, takiej jak aniołowie itp. Józef Flawiusz zwraca uwagę na sektę zwaną esseńczykami, którzy – według jego relacji – uznawali popularną wśród pogan platońską teorię mówiącą, że człowiek nigdy naprawdę nie umiera, lecz jedynie czyni krok w życiowym rozwoju w chwili przełomu nazywanego śmiercią. Musimy jednak pamiętać, że Józef pisał swoją historię Żydów przebywając na rzymskim dworze, a jego celem było wywarcie wpływu na cesarza i jego dwór, tak aby patrzyli na Żydów bardziej przychylnie. Rzymianie zaczęli uważać Żydów za takich, jak określa ich Biblia: „odpornych i twardego karku”, po czym wyciągnęli naturalny skądinąd wniosek,