5 tom paruzyjny – wykład XII – str. 362

Przedmiot pojednania – człowiek

ani dopuścisz świętemu twemu oglądać skażenia” – Psalm 16:10.

      W dniu Pięćdziesiątnicy apostoł Piotr pod pełnym natchnieniem ducha świętego wyjaśnia nam prawdziwe znaczenie tego stwierdzenia, wskazując, że nie było ono prawdą w odniesieniu do samego Dawida, ponieważ dusza Dawida była zostawiona w szeolu, a jego ciało oglądało skażenie. Piotr mówi o Dawidzie: „Umarł i pogrzebiony jest, a grób jego jest u nas aż do dnia dzisiejszego”. „Dawid nie wstąpił do nieba” (Dz.Ap. 2:27-34).

      Słowa apostoła podkreślają dwie rzeczy i są całkowicie przekonujące: (1) dusza Dawida zstąpiła do szeolu, zapomnienia, pozostała tam i do czasu przemówienia Piotra nie wstąpiła do nieba; (2) dusza Chrystusa Jezusa również zstąpiła do szeolu, zapomnienia, ale tam nie pozostała, gdyż zmartwychwstała trzeciego dnia – po czym wstąpiła do nieba.

      Tak jasne stwierdzenia pochodzące z natchnionego źródła powinny wyjaśnić te zagadnienia wszystkim szczerym poszukiwaczom Prawdy. Przedstawiają nam bowiem następujące fakty: (1) Dusza (istota) naszego Pana Jezusa zstąpiła do nicości, do szeolu, w momencie śmierci. (2) Przez trzy dni był On umarły. (3) Powstał, został ożywiony, wyprowadzony z nicości do boskiej natury trzeciego dnia, przez moc świętego ducha Bożego i stał się „pierwiastkiem tych, którzy zasnęli„. Istota, czyli dusza naszego Pana, nie istniała podczas okresu śmierci: „Wylał na śmierć duszę swoją; położywszy ofiarą za grzech duszę swoją”. Jednak Jego dusza [istota] została ożywiona w zmartwychwstaniu, otrzymując nowe, duchowe ciało.*

      „Boleści grobu [szeolu, nicości; (przekład angielski: piekła – przyp. tłum.)] ogarnęły mię były, zachwyciły mię sidła śmierci” – Psalm 18:6.

      Jest to obrazowe przedstawienie głębokiej boleści i strachu przed śmiercią.

      „Panie! wywiodłeś z piekła [szeolu, z niepamięci; (przekład angielski: grób – przyp. tłum.)] duszę moją; zachowałeś mię przy żywocie” – Psalm 30:4.
____________________
* Tom II, str. 109.

poprzednia stronanastępna strona