6 tom paruzyjny – wykład V – str. 237
Organizacja Nowego Stworzenia
W ciele odpowiednio dopasowanym, zharmonizowanym i ujednoliconym zgodnie z liniami wytyczonymi przez Pana nie będą konieczne sznurki, temblaki albo śruby mocujące i łączące poszczególnych członków – nie będą potrzebne prawa, kreda ani inne wspaniałe ludzkie urządzenia zacieśniające i utrzymujące tę bliskość. O sile tego związku decyduje jedność ducha, a zatem dopóki będzie w nim pozostawał duch życia, dopóty trwać będzie zgoda i jedność Ciała; zaś związek będzie na tyle silny, lub na tyle słaby, na ile obfitować w nim będzie duch Pański.
Apostoł mówi dalej, że to Bóg nadzoruje sprawy tej organizacji, Nowego Stworzenia, które On sam zaplanował i rozpoczął. Mówi nam: „Lecz wy jesteście ciałem Chrystusowym i członkami, każdy z osobna. A niektórych Bóg postanowił w zborze [ekklesia, kościół, ciało] najprzód apostołów, potem proroków, po trzecie nauczycieli, potem cudotwórców, potem dary uzdrawiania, pomocników, rządców, rozmaitość języków”. Nowością dla wielu, którzy przyzwyczaili się do przyznawania sobie i innym chwalebnych, zaszczytnych, odpowiedzialnych, służbowych miejsc w Kościele, będzie zdanie sobie sprawy z tego, że Bóg obiecał nadzorowanie tej dziedziny wśród tych, którzy wyglądają od Niego kierownictwa i prowadzeni są przez Jego Słowo i ducha.
Gdyby uznano ten fakt, jakże niewielu ośmieliłoby się ubiegać o zajmowanie głównych miejsc i manewrować w celu osiągnięcia politycznej popularności czy zaszczytnych stanowisk! Uzmysłowienie sobie Boskiej opieki nad prawdziwym Kościołem prowadzi przede wszystkim do odróżnienia prawdziwego Kościoła od systemów nominalnych, a następnie do pobożnego i pokornego starania się o poznanie Boskiej woli względem postanowień co do całej organizacji Kościoła, służby i sług.
Apostoł pyta: „Izali wszyscy są apostołami? Izali wszyscy prorokami? Izali wszyscy nauczycielami?”, dając nam do zrozumienia, że nie można na to pytanie odpowiedzieć twierdząco i że każdy, kto spełnia tę funkcję, powinien okazać jakiś dowód Boskiego naznaczenia, jak też powinien wypełniać swój urząd, czyli posługę, nie przypodobując się ludziom, lecz wielkiemu nadzorcy Kościoła