6 tom paruzyjny – wykład V – str. 241
Organizacja Nowego Stworzenia
Pan daje apostołów, proroków, ewangelistów, pasterzy, nauczycieli w celu błogosławienia całego Ciała, tak pod względem obecnego, jak i wiecznego dobra. Ci, którzy szczerze polegają na Panu jako ich Głowie, Nauczycielu, Przewodniku Kościoła, czyli członkowie Jego Ciała, powinni oczekiwać, szukać i zauważać Jego dary w każdym z tych szczegółów oraz przyjmować je i ich używać, jeśli pragną skorzystać z tego obiecanego błogosławieństwa. Dary te nie są wmuszane Kościołowi, jednak ci, którzy je zaniedbują, gdy są im oferowane, doświadczają odpowiednich strat duchowych. Pan ustanowił je w Kościele na samym początku, dając nam przykład idealnego porządku Kościoła i zostawiając swemu ludowi wolną rękę co do tego, czy będzie on naśladował Jego przykład i doświadczał odpowiednich błogosławieństw, czy będzie go pomijać i spotykać się z odpowiednimi trudnościami i rozczarowaniami. My, którzy pragniemy prowadzenia i nauki od Pana, starajmy się dowiedzieć, jak On pierwotnie postanowił różnych członków i jakiego rodzaju darów udzielał od tamtego czasu swemu ludowi. Może w ten sposób uda nam się lepiej ocenić, które z tych darów mamy do dyspozycji i z większą gorliwością starać się będziemy o ich posiadanie w przyszłości.
Apostoł oświadcza, że wolą Pańską jest, aby nie było schizm w Ciele – rozłamów, podziałów. Przy użyciu ludzkich metod podziały są nieuniknione – pominąwszy okres tryumfu papiestwa, kiedy ów system nominalny stał się silny i posługiwał się okrutnymi prześladowaniami względem wszystkiego, co nie w pełni się z nim zgadzało. Był to jednak czas jedności opartej na sile, na przymusie, jedności tylko zewnętrznej, a nie jedności serc. Ci, których uwalnia Syn, nigdy nie będą należeć szczerze to takich związków, bowiem wolność osobista zostaje w nich całkowicie zniszczona. Problem denominacji protestanckich nie polega na tym, że są zbyt liberalne i dlatego rozdzielone na wiele odłamów, ale że mając w sobie jeszcze dużo ducha instytucji-matki, nie posiadają mocy, z jaką ta kiedyś tłumiła i gwałciła wolność myśli. Niewątpliwie wielu zdziwi