6 tom paruzyjny – wykład V – str. 245
Organizacja Nowego Stworzenia
dorady oferowanej przez takich nadzorców. Powinny ją popierać znaki pobożnego życia, pokornego zachowania, duch ofiarności, brak jakiegokolwiek działania w celu uzyskania chwały czy sprośnego zysku, jak również nauczanie, które wytrzymałoby krytykę sumiennego badania Biblii, poszukującego codziennie w Piśmie Świętym potwierdzenia, czy wyjaśnienia danej osoby zgadzają się z literą i duchem Słowa. Jak już zauważyliśmy, tak traktowano nauki apostołów, do czego oni sami zachęcali braci, chwaląc tych, którzy cechowali się taką ostrożnością, pozbawioną jednak podchwytliwości czy nadmiernego krytycyzmu (Dz.Ap. 17:11).
Z historii Kościoła można natomiast wywnioskować, że duch rywalizacji i upodobania do czci szybko zastąpił ducha pokornego oddania i ofiarności, a jednocześnie łatwowierność i pochlebstwo zajęły miejsce badania Pisma Świętego. W rezultacie nadzorcy z czasem stali się bardziej apodyktyczni i stopniowo zaczęli twierdzić, że są równi apostołom itp. Aż wreszcie doszło między nimi do takiej rywalizacji, iż niektórzy z nich zaczęli się wyróżniać tytułami głównych, czyli arcybiskupów. Rywalizacja między tymi arcybiskupami doprowadziła do wyniesienia jednego z nich na stanowisko papieża. Ten sam duch panuje też w mniejszym lub większym stopniu nie tylko w papiestwie, ale także wśród tych, którzy zostali zwiedzeni i wprowadzeni w błąd jego przykładem, jakże dalekim od prostoty pierwotnego porządku. W rezultacie widzimy dziś, że taka organizacja, jaka została ustanowiona w Kościele pierwotnym, tzn. bez sekciarskich tytułów i bez chwały, honorów oraz władzy nielicznych nad wieloma, bez podziału na kler i laików, jest uznawana za całkowity brak organizacji. My jednak cieszymy się, że możemy zaliczać się do tych niewywyższanych i przez to naśladować przykład pierwotnego Kościoła oraz cieszyć się podobną wolnością i błogosławieństwami.
Tak jak w Kościele wszyscy starsi są nadzorcami, doglądającymi, stróżami spraw Syjonu, niektórzy lokalnie, a inni w znaczeniu ogólnym i szerokim, tak każdy, stosownie do swych talentów i umiejętności, może służyć trzódce, jeden – o odpowiednich kwalifikacjach – jako ewangelista, któremu warunki umożliwiają głoszenie