6 tom paruzyjny – wykład V – str. 248
Organizacja Nowego Stworzenia
umysłowo i moralnie utykające, ale wybierając takie jednostki na przewodników czy starszych, zadawałoby się gwałt Boskiemu porządkowi. Nie powinno się obdarzać sympatią kozłów ani wilków w owczej skórze, które ubiegają się o miejsce i władzę w Kościele.
Należy zauważyć, że zborowi [ekklesia] lepiej być bez żadnego publicznego sługi, niż mieć za przewodnika złotoustego „kozła”, który z pewnością nie „skieruje serc ku miłości Bożej”, ale zwodniczo w inną stronę. Pan przestrzegał Kościół przed takimi. Opisał ich Apostoł, mówiąc: „Z was samych powstaną mężowie mówiący rzeczy przewrotne [nieprawdziwe, mylące nauki], aby za sobą pociągnęli uczniów” [sprytnie przyciągnęli naśladowców samych siebie]. Apostoł mówi, że wielu z nich naśladować będzie zginienia tych, przez których bluźniona będzie droga prawdy (Dz.Ap. 20:30; 2 Piotra 2:2).
Widzimy, że tak się dzisiaj rzeczy mają. Wielu głosi siebie zamiast Ewangelii i dobrej nowiny o Królestwie, pociągając uczniów za sobą i swoimi denominacjami, zamiast przyciągać ich do Pana i z Nim tylko ich jednoczyć jako członków Jego Ciała. Starają się być głowami kościołów, zamiast uczyć członków, by spoglądali bezpośrednio na Pana jako ich Głowę. Od takich powinniśmy się odwrócić. Prawdziwe owce nie powinny wspierać swą zachętą ich złych dróg. Apostoł Paweł mówi o takich, że przyjęli oni tylko pozór pobożności, ale się mocy jej wyparli (2 Tym. 3:5). Są oni pedantycznymi zwolennikami dni, form, ceremonii, władz kościelnych itp., szanowanymi między ludźmi, ale w oczach Pana są oni obrzydliwością, jak stwierdza Apostoł. Prawdziwe owce mają nie tylko uważnie rozpoznawać głos prawdziwego Pasterza i iść za nim, ale muszą także pamiętać, by nie naśladować, wspierać ani zachęcać tych, co dbają tylko o siebie. Każdy, kto jako starszy godny jest zaufania w Kościele, powinien zostać na tyle dobrze poznany wcześniej, aby to zaufanie było uzasadnione, dlatego Apostoł mówi: „nie nowotny”. Człowiek nowotny mógłby skrzywdzić Kościół i sam doznać krzywdy przez urośnięcie w pychę i odejście przez to