6 tom paruzyjny – wykład V – str. 252
Organizacja Nowego Stworzenia
Jeśli więc okazaliby się dyktatorami, to ich przykład nakazałby wszystkim postępować po dyktatorsku. Ale gdy będą cisi, wytrwali, cierpliwi, uprzejmi i miłujący, to przykład ich ukaże wszystkim te właśnie zalety. Bardziej dosłowna interpretacja rozważanego tu fragmentu sugeruje, że należy okazywać uznanie starszym w takim stopniu, w jakim oni okazują wierność wobec zadań służby, którą na siebie wzięli. Dlatego możemy sformułować ten fragment następująco: Niech wyróżniający się starsi będą uznani za godnych podwójnej czci, zwłaszcza ci, którzy pochyleni z wysiłku – głoszą i nauczają.
DIAKONI, SŁUDZY
Podobnie jak słowo „biskup” oznacza jedynie nadzorcę, w żadnym zaś razie pana czy mistrza, chociaż stopniowo pojawiło się u ludzi owo błędne rozumienie tego słowa, tak jest też i z określeniem „diakon”, które dosłownie oznacza sługę. Apostoł określa i siebie, i Tymoteusza mianem „sług Bożych” (2 Kor. 6:4). Słowo „słudzy” zostało tutaj przetłumaczone z greckiego diakonos. W jeszcze innym miejscu Apostoł mówi: „Sposobność nasza jest z Boga, który też nas uczynił sposobnymi sługami Nowego Testamentu” – 2Kor. 3:5‑6. Tu także słowo greckie diakonos przetłumaczono na „słudzy”. Mówiąc ściśle, Apostoł oświadcza, że on sam i Tymoteusz są diakonami (sługami) Boga i diakonami (sługami) Nowego Testamentu – Nowego Przymierza. Widzimy więc, że wszyscy prawdziwi starsi w Kościele są w takim sensie diakonami, czyli sługami Boga i Prawdy oraz Kościoła – inaczej nie można ich wcale uważać za starszych.
Nie chcemy tu sugerować, że w pierwotnym Kościele nie było różnicy co do posług. Wręcz przeciwnie. Chcemy podkreślić fakt, że nawet apostołowie i prorocy, którzy byli starszymi w Kościele, byli wszyscy diakonami, czyli sługami, w myśl tego, co powiedział nasz Pan: „Kto z was największy jest, będzie sługą [diakonos] waszym”