Cienie Przybytku – rozdział IV – str. 58
Wielki Dzień Pojednania
dziedzińca). Ani w Jego dniach, ani potem nie widzieli w Nim idealnego bohatera i wodza; dostrzegali tylko te elementy Jego charakteru, które potępiali jako słabość, nie będąc w stanie kochać Go i uwielbiać. Dla nich Jego ofiara była i jest obraźliwa i godna pogardy; On sam był wzgardzony i odrzucony przez ludzi. Wstydzili się Go i kryli swoje twarze, tak jak w obrazie Izraelici odwracali się z obrzydzeniem od smrodu palącego się ciała.
Widzimy więc, jak trzy i pół letnie życie Jezusa wypełniło wszystkie trzy obrazy. Ofiarowanie przez Niego doskonałego człowieczeństwa było w oczach świata głupie i wstrętne, w oczach wierzących była to ofiara przyjemna Bogu, a Jahwe widział ją jako „wonne kadzidło”. Wszystkie trzy zakończyły się równocześnie – na krzyżu. Cielec został zupełnie unicestwiony, tłustość całkowicie spalona, całe kadzidło ofiarowane, kiedy Jezus zawołał: „Wykonało się!” i umarł. W ten sposób człowiek Chrystus Jezus oddał samego siebie na okup za wszystkich.
Kiedy kadzidło ze złotego ołtarza w zadowalającym stopniu przeniknęło za wtórą zasłonę, najwyższy kapłan przechodził pod nią do Świątnicy Najświętszej. Podobnie było z Jezusem: po trzy i pół letnim okresie ofiarowywania przyjemnego kadzidła w Świątnicy Świętej, stanie poświęcenia i spłodzenia z Ducha, przeszedł za wtórą zasłonę – śmierć. Przez trzy dni był pod zasłoną – w śmierci; potem wstał w doskonałości i Boskiej naturze poza ciałem, za zasłoną, jako „wyobrażenie istności Ojcowskiej”. Był „umartwiony ciałem, ale ożywiony duchem”, zostało „wsiane ciało cielesne [ludzkie], a będzie wzbudzone ciało duchowe”. W ten sposób nasz Pan osiągnął przez Swoje zmartwychwstanie stan Świątnicy Najświętszej, doskonałość istoty duchowej (1Piotra 3:18; 1 Kor. 15:44).
Jego następnym dziełem było przedstawienie krwi pojednania (w. 14) – ceny naszego odkupienia – Bogu, ponieważ „wykupieni jesteście… drogą krwią [ofiarowanym