6 tom paruzyjny – wykład VI – str. 279
Porządek i karność Nowego Stworzenia
jako słudzy Pańscy i Kościoła, nie jest wynikiem jedynie ich własnej oceny ani też uznania, jakim darzą ich inni starsi. Wybierające zgromadzenie powinno ich znać i uznać, że posiadają chrześcijańskie cnoty i zdolności określone przez Słowo Boże; w przeciwnym zaś razie nie powinno się obdarzać ich takim stanowiskiem i godnością. Dlatego starszy, który ustanowił samego siebie, nie ma podstaw do jakiegokolwiek autorytetu. Jeśli jakiś brat nie uznaje Kościoła, Ciała Chrystusowego, a własny sąd i samego siebie stawia ponad ogół, to dowodzi on wyraźnie, że nie cechuje się postawą odpowiednią do uznania go za starszego. Pokora i uznawanie jedności zboru [ekklesia] jako Ciała Pańskiego są najbardziej podstawowymi cechami niezbędnymi w takim usługiwaniu.
Żaden brat nie powinien też, jeśli nie został wybrany, podejmować się publicznych obowiązków w Kościele jako przewodniczący, przedstawiciel itp., nawet gdyby był pewny, że stanowisko takie zostałoby mu bezsprzecznie powierzone. Biblijny sposób ustanawiania starszych we wszystkich kościołach polega na wyborze przez zgromadzenie – poprzez wyciągnięcie ręki w głosowaniu. Domaganie się takiego wyboru przed podjęciem służby jest przestrzeganiem zalecenia Pisma Świętego. Tego rodzaju wybór umacnia starszego i dodatkowo przypomina zgromadzeniu [ekklesia] o jego obowiązkach i odpowiedzialności za wybór starszych, który powinien odbywać się w imieniu i w duchu Pańskim – jako wyrażający Boży wybór i Bożą wolę. Co więcej, ten biblijny porządek zobowiązuje członków zgromadzenia [ekklesia] do zwracania uwagi na wszystkie słowa i uczynki starszych jako swych sług i przedstawicieli. Porządek ten sprzeciwia się powszechnie utartemu mniemaniu, że starsi są właścicielami i władcami zgromadzenia oraz kładzie kres ich myśleniu i wyrażaniu się o nim: „mój lud”, zamiast „lud Pański, któremu ja służę”.
Czemu sprawy te nie są powszechnie rozumiane i przedstawiane, skoro tak wyraźnie wyjaśnia je Pismo Święte? Dzieje się tak dlatego, że ludzka natura lubi honory i zaszczyty i łatwo popada w zły stan, sprzyjający temu upodobaniu; dlatego że stan taki trwał powszechnie przez siedemnaście wieków; dlatego że ludzie godzą się na taką sytuację i wolą ją niż stan wolności, przez którą Chrystus czyni ludzi prawdziwie wolnymi. Ponadto wielu ludzi było tak pewnych,