6 tom paruzyjny – wykład VI – str. 290
Porządek i karność Nowego Stworzenia
Gdy już dwa (powyżej wzmiankowane) wstępne kroki zostały powzięte i fakty zostały poświadczone wobec starszych, ich obowiązkiem byłoby zwołanie ogólnego zebrania zboru [ekklesia], czyli wszystkich poświęconych, jako sądu – dla wysłuchania sprawy we wszystkich jej szczegółach i wydania decyzji w imieniu i z poszanowaniem Głowy Kościoła. Sprawa powinna być tak jasna, a postępowanie z oskarżonym tak wspaniałomyślne, że wyrok powinien być jednomyślny lub prawie jednomyślny. Tym sposobem pokój i jedność Ciała (ekklesia) zostaną zachowane. Aż do momentu wydania wyroku przez Kościół możliwe powinno być okazanie skruchy. Owszem, skrucha i poprawa – pozyskanie winnego – stanowią główny cel każdego etapu takiego postępowania, karanie zaś wcale nie jest celem. Kara nie należy do nas, lecz do Boga: „Mnie pomsta, a ja oddam, mówi Pan” – Rzym. 12:19. Gdyby winny okazał skruchę na którymkolwiek etapie prowadzonej sprawy, to powinno to być dla tych, którzy posiadają ducha Pańskiego, powodem do dziękczynienia i radości; tylko tacy mają być członkami Jego Ciała (Rzym. 8:9).
Co więcej, jeśli winny odmówiłby zastosowania się do uchwały całego zgromadzenia, nie można nań nakładać kary ani nawet tego usiłować. Cóż zatem pozostaje? Zgromadzenie powinno po prostu pozbawić go swej społeczności i wszelkich oznak wskazujących na braterstwo. Od tego momentu winny ma być traktowany „jako poganin i celnik” (Mat. 18:17).
Na żadnym etapie takiego postępowania upadki i wady winnego nie powinny być ogłaszane publicznie, by nie hańbić jego samego, Kościoła oraz Pana, Głowy Kościoła. Nie powinno się mówić o nim pogardliwie nawet po odłączeniu, nie mamy bowiem szkalować ani lżyć celników i pogan, nie powinniśmy „o nikim źle mówić”, lecz „dobrze czynić wszystkim” (Tyt. 3:2; Gal. 6:10). Miłość nalega na absolutne posłuszeństwo tym dwóm powyższym wymogom względem „wszystkich”. O ileż bardziej nalegać będzie na to, aby „brat”, współczłonek zboru [ekklesia], Ciała Chrystusowego, nie tylko nie został skrzywdzony przez fałszywe czy zniekształcone oświadczenia, lecz ponadto aby jego słabości, błędy czy grzechy zostały starannie zakryte nie tylko przed tym bezwzględnym światem, ale także przed „domownikami wiary”, a nawet przed Kościołem