6 tom paruzyjny – wykład VI – str. 291

Porządek i karność Nowego Stworzenia

– aż do ostatniego etapu, kiedy absolutnie niezbędna będzie konieczność „powiedzenia Kościołowi”. Na każdym etapie duch miłości będzie żywić nadzieję, że ten, który pobłądził, zmaga się z nieodpowiednim zrozumieniem sprawy i prosić będzie Boga o mądrość i łaskę, aby móc odwrócić grzesznika od błędnej drogi jego, a tym sposobem (jeżeli to możliwe) zachować duszę od śmierci (Jak. 5:20).

      O, niechby duch święty, duch miłości mieszkał w każdym członku zgromadzenia [ekklesia] tak obficie, że słuchanie niechlubnych wieści o kimkolwiek, a szczególnie o współczłonku, sprawiałoby cierpienie! Udałoby się wtedy wyeliminować połowę albo i więcej nieporozumień. Stosowanie powyższej procedury, nakreślonej przez Pana, nie tylko nie prowadziłoby do częstych rozpraw w zborach, lecz przede wszystkim, dzięki usuwaniu przyczyn poróżnienia, wpoiłoby poszanowanie dla sądu Kościoła jako sądu Pańskiego, słuchano by więc jego głosu i zgodnie z nim by postępowano. Co więcej, możemy być pewni, że gdyby panował porządek i miłość, każdy starałby się pilnować samego siebie, a nie usiłowałby gromić swego brata, naprawiać lub oddawać sprawę w ręce komitetu czy Kościoła, chyba że sprawa byłaby znaczącej wagi i dotyczyłaby jego samego, Kościoła lub Prawdy.

      Nie da się zaprzeczyć, że większość kłopotów w Kościele (jak i w społeczeństwie oraz w rodzinach) pochodzi nie z żądzy czynienia źle ani z nieumyślnych złych czynów, lecz z nieporozumień i po części przynajmniej – z opacznego tłumaczenia zamiarów i pobudek. Język jest głównym winowajcą, dlatego też duch zdrowego zmysłu ma za zadanie czuwać nad wargami, jak również nad sercem, z którego pochodzą niełaskawe uczucia, które z kolei wyrażone przez usta rozpalają ogień namiętności i często wielu ranią. Nowe Stworzenie – Kościół – posiada ścisłe wskazówki swego Pana i Głowy w tej ważnej sprawie. Jego duch miłości ma ich napełniać, wtedy gdy sami, prywatnie, mają się udać do osoby czyniącej źle, bez uprzedniego porozumiewania się i rozmawiania z kimkolwiek innym. Nie idą tam też w tym celu, aby daną osobę zawstydzić z powodu jej postępowania, łajać lub karać w inny sposób, lecz aby spowodować zaprzestanie zła i jeżeli to możliwe, wynagrodzenie wyrządzonej dotychczas szkody. Opowiadanie innym o błędzie, tak przed, jak i po rozmowie,

poprzednia stronanastępna strona