6 tom paruzyjny – wykład VI – str. 302

Porządek i karność Nowego Stworzenia

jest jedynie przedstawicielem Kościoła, który wybierając go, starał się jak najlepiej odczytać wybór Pański. Kościół zatem, nie starsi, stanowi sąd najwyższej instancji we wszystkich takich sprawach; z tego powodu postępowanie starszego zawsze podlega rozważeniu lub korekcie całego Kościoła według wspólnego zrozumienia woli Pana.

      Zatrzymajmy się na chwilę w tym miejscu poruszanego zagadnienia i zapytajmy, w jakim stopniu zgromadzenie powinno wykonywać ten obowiązek napominania nieporządnych w sposób pośredni, bezpośredni albo poprzez starszych, aż do ewentualnego wyłączenia ze zgromadzenia. Wyłączenie na zawsze nie leży w gestii Kościoła. Przypuśćmy, że brat, który zawinił przeciwko bratu albo całemu Kościołowi, powraca i mówi: „Żałuję swego złego postępowania i przyrzekam, że odtąd starać się będę z całych sił postępować poprawnie”, lub coś podobnego. Takiemu bratu mamy przebaczyć zupełnie, chętnie i tak szczerze, jak mamy nadzieję, że Pan przebaczy wszystkim ich winy. Tylko Pan ma prawo i moc odcięcia kogoś na zawsze, ma moc odłamania gałązki od Winnego Krzewu. W 1Liście Jana 5:16 mamy powiedziane, że jest grzech na śmierć, za który modlitwy są bezużyteczne; należy się spodziewać, że taki rozmyślny grzech, który w ten sposób sprowadziłby karę wtórej śmierci, byłby tak widoczny, tak oczywisty, że pozostający w społeczności z Panem łatwo by go rozpoznali. Nie powinniśmy sądzić kogoś za to, co ma w sercu, ponieważ nie umiemy w jego sercu czytać; lecz jeśli ktoś popełnia rozmyślny grzech na śmierć, to ujawni się z nim na zewnątrz – przez mowę swych ust, jeżeli zaistniało przestępstwo dotyczące doktryn, zaprzeczające wartości drogocennej krwi pojednania, lub przez niemoralne prowadzenie się, jeśli ktoś powrócił do postępowania według ciała, jak napisano: „wróciła się świnia umyta do walania się w błocie” [2Piotra 2:22]. To do takich odnoszą się słowa Listu do Hebrajczyków 6:4‑8 i 10:26‑31, gdzie Apostoł przestrzega nas, abyśmy z takimi nie mieli do czynienia, nie jadali z nimi ani nie przyjmowali ich w swych domach, jak też abyśmy ich nie pozdrawiali (2Jana 9‑11), bowiem ci, którzy utrzymywaliby z nimi łączność i ich pozdrawiali, uważani byliby za

poprzednia stronanastępna strona