6 tom paruzyjny – wykład VI – str. 305

Porządek i karność Nowego Stworzenia

Pan jednak widzi na pewno ich chęci i zamiary, widzi, że chcą być odważni i wierni, powinni więc to również widzieć i bracia, o ile chcą osiągnąć poziom zwycięzców.

      Wszyscy powinni wiedzieć, że sądząc swój lud, Pan bierze pod uwagę serce każdego. Jeżeli ktoś o słabym umyśle czy sercu ma na tyle woli i chęci, by zrozumieć podstawy Boskiego planu odkupienia przez Jezusa Chrystusa oraz swego własnego usprawiedliwienia przed Bogiem przez wiarę w Odkupiciela, jeżeli na tej podstawie stara się prowadzić życie poświęcone Panu, to należy postępować z nim pod każdym względem w taki sposób, aby mógł odczuwać, że jest całkowicie członkiem Ciała Chrystusowego. Fakt, że osoby takie nie mogą tłumaczyć lub zrozumieć jasno wszystkich szczegółów Boskiego planu i stać w jego obronie tak odważnie jak inni, nie może być powodem kwestionowania ich przyjęcia przez Pana. Należy ich zachęcać, aby w dalszym ciągu podążali drogą samoofiarowania w służbie Bożej, korzystając z wszelkich nadarzających się sposobności, by pracować na chwałę Pana i ku pożytkowi Jego ludu – należy zachęcać, by pocieszali się myślą, że wszyscy trwający w Chrystusie, pielęgnujący owoce Jego ducha oraz postępujący Jego śladami ofiarowania się, otrzymają w słusznym czasie nowe, obdarzone doskonałymi zdolnościami ciała, w których wszyscy członkowie będą zdolni poznać tak, jak są poznani – a tymczasem Pan zapewnia nas, że Jego moc o wiele pełniej objawia się w naszych słabościach.

„PODTRZYMUJCIE SŁABYCH”

      Z określenia tego możemy wnioskować, że niektóre osoby w Kościele są słabsze niż inne; nie pod względem fizycznym, lecz słabsze duchowo – w tym znaczeniu, że ich ludzkie ciała są na tyle skażone, że jako Nowe Stworzenia napotykają na większe trudności w duchowym wzrastaniu i rozwijaniu się. Takie osoby nie mają zostać odrzucone od Ciała; przeciwnie – powinniśmy zrozumieć, że jeżeli Pan uznał ich za godnych poznania Jego łaski, to może On sprawić, że zostaną zwycięzcami przez Tego, który nas umiłował

poprzednia stronanastępna strona