6 tom paruzyjny – wykład VI – str. 348
Porządek i karność Nowego Stworzenia
GDYBYM MÓGŁ WIEDZIEĆ
Gdybym tę pewność posiąść mógł,
że Pan mój wie, co tak mnie nęka,
że zna me brzemię, życia trud
– zmęczenie, hałas oraz zwady,
ból, co przecina niczym nóż,
bolączki wszelkie nienazwane –
O jakiż pokój miałbym z Panem!
I jestem ciekaw, czy naprawdę
dzieli On z nami ludzkie sprawy,
On – możny Król i Pan… Czyż ten,
co bezkresnymi rządzi światy
i imię gwiazd i planet zna,
ma dla nas tyle nieprzebranej łaski,
by dostrzec, co się pyłem zda?
Ach, gdybym pewność taką miał,
chętnie z cierpieniem bym się zmagał,
nie straszny byłby żaden ból,
a to, co tylko los by zdarzył, nie stratą
ale szczodrym zdałoby się zyskiem,
błogosławieństwem z Pańskiej łaski pól.
Me serce już nie wątpi, drogi Boże!
że Twoja dobroć ciągle przy mnie jest.
A Miłość za mnie raz ukrzyżowana
nie jest miłością, co porzucić może,
lecz czeka, by ponieść me brzemiona
i w swoich trzyma mnie ramionach.