6 tom paruzyjny – wykład VII – str. 365

Prawo Nowego Stworzenia

miłością czynną, pragnącą okazania się przed Bogiem i współdziałającą z całym Jego wspaniałym planem. Kiedy Pan przyjmuje takie wyznanie miłości i oddania, udziela tym, którzy je czynią, swojego ducha i uznaje ich za synów Bożych spłodzonych z ducha świętego. „Najmilsi! Teraz dziatkami Bożymi jesteśmy, ale jeszcze się nie objawiło, czym będziemy [jak wielkiej doznamy przemiany, gdy otrzymamy nowe, zmartwychwstałe ciała, jakie obiecał nam Pan]; lecz wiemy, że gdy się on objawi, podobni mu będziemy; albowiem ujrzymy go tak, jako jest [i ta myśl nam wystarcza]” – 1 Jana 3:2.

      Czy Ojciec Niebieski umieścił swoich anielskich synów pod prawem z Synaju? Czy ostrzega ich, by nie mieli innych bogów, nie czynili sobie posągów i nie czcili ich? Czy mówi im, by nie pożądali, nie kradli, nie wydawali fałszywego świadectwa, nie zabijali itd.? Odpowiadamy: Nie, z pewnością nie nałożył takiego prawa na swych anielskich synów. Dlaczego więc mielibyśmy się spodziewać, że prawo takie dane będzie Nowemu Stworzeniu? Czyż Ojciec Niebieski nie przyjął tych Nowych Stworzeń za swoich synów? Czy nie dał im swego ducha? Czy byłoby zatem niezbędne dawanie takich praw tym, którzy otrzymali ducha świętego w miejsce swych naturalnych, samolubnych skłonności lub woli? Widzimy stosowność nakładania praw na sługi, jako że nie są oni żywotnie zainteresowani ogólnym dobrem i mogą nie podzielać w pełni ducha lub upodobań swojego pana. Wyobraźmy sobie jednak doskonałego pana i doskonałych synów, napełnionych jego duchem, radujących się wykonywaniem jego woli i współpracą z nim we wszystkich jego miłosiernych planach. Czy byłoby konieczne nakładanie przez ojca takich praw na takich synów?

      „A byłci Mojżesz wierny we wszystkim domu jego, jako sługa” [Hebr. 3:5], a słudzy tego domu słusznie byli poddani Zakonowi Mojżeszowemu, który „dla przestępstwa przydany jest, ażby przyszło ono nasienie, któremu się stała obietnica”. Jezus w ciele wyniszczył samego siebie i stał się niewolnikiem, sługą pod Zakonem,

poprzednia stronanastępna strona