6 tom paruzyjny – wykład X – str. 433
Chrzest Nowego Stworzenia
Poganie bowiem, nie będąc ochrzczeni w Mojżesza ani też nigdy nie będąc symbolicznym domem sług, nie mogli poprzez pokutę od grzechu wrócić do stanu, jakiego przecież nigdy nie posiadali. Dlatego poganie, którzy uwierzyli w Chrystusa, muszą być wprowadzeni do Jego domu synów w inny sposób. Oni, jak wyjaśnia Apostoł, byli dzikimi gałązkami, „z natury dziećmi gniewu”, przybyszami, obcymi, nienależącymi do społeczności Izraela. Żadna pokuta czy reforma nie mogła uczynić tych obcych przybyszów członkami obrazowego domu sług, do których wyłącznie należał przywilej przejścia przez wiarę w Chrystusa z domu sług do pozaobrazowego domu synów. Jeżeli inni chcą stać się gałązkami tego drzewa oliwnego (Chrystusa), którego korzeniem była obietnica Abrahamowa (Gal. 3:16,29), muszą zostać wszczepieni w miejsce odłamanych „naturalnych gałęzi” pierwotnego drzewa oliwnego – domu sług, których serca nie były we właściwym stanie, by przyjąć Mesjasza, i którzy nie mogli być w związku z tym przyjęci przez Niego jako członkowie Jego domu synów. „Do swej własności [ludu, Izraela] przyszedł, ale go właśni jego [jako naród] nie przyjęli. Lecz którzykolwiek go przyjęli, dał im tę moc [przywilej], aby się stali synami Bożymi, to jest tym, którzy wierzą w imię jego. Którzy nie z krwi ani z woli ciała, ani z woli męża, ale z Boga narodzeni są” – którzy w tenże sposób stali się członkami Nowego Stworzenia w znaczeniu duchowym (Jan 1:12).
Obrazowy Izrael opuścił Egipt, symbolizujący świat, by podążać za Mojżeszem, poddając się jego kierownictwu. Kiedy nadeszła wielka próba, czyli doświadczenie nad Morzem Czerwonym, które, gdyby nie Boża interwencja poprzez Mojżesza, oznaczałoby ich zagładę, wszyscy oni zostali obrazowo ochrzczeni w Mojżesza w morzu i w obłoku – w morzu, które było wokół nich, i w obłoku, który był nad nimi. Wtedy to Izrael stał się jego domem, rodziną reprezentowaną przez niego jako głowę. Wyszli z morza oddani Mojżeszowi i zobowiązani, by go słuchać i postępować za nim. U stóp góry Synaj zostali znowu powierzeni Mojżeszowi, jako pośrednikowi Przymierza Zakonu. Wszystkie ich nadzieje łączyły się z tym,