6 tom paruzyjny – wykład X – str. 451

Chrzest Nowego Stworzenia

dla własnej woli i światowych zapatrywań, będzie gorliwe w poznawaniu i czynieniu woli Pańskiej w tej i w każdej innej sprawie. Gotowość taką sugeruje następujące wyrażenie: „(…) aleście żywymi Bogu w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” (Rzym. 6:11).

      Nawet gdyby zamieszanie wokół metody przeprowadzania chrztu było tak zupełne, a świadectwo dotyczące sposobu jego praktykowania we wczesnym Kościele tak zawiłe, że nie mielibyśmy żadnych informacji, by stwierdzić, czy apostołowie chrzcili przez pokropienie, przez polanie czy przez zanurzenie, to rozumiejąc teraz dobrze, na czym polega rzeczywisty chrzest, możemy jasno ocenić, co stanowiłoby jego odpowiedni symbol, czyli obraz, a co nie. Po rozważeniu wszystkich praktykowanych form, jedna tylko wydaje się obrazować śmierć, pogrzebanie z Chrystusem. Nie dostrzegamy żadnej symboliki śmierci z Chrystusem dla świata i własnego „ja” w pokropieniu czoła kandydata większą czy mniejszą ilością kropli wody ani też w wylaniu na niego wiadra wody. Jeśli te metody mają jakiś symboliczny związek ze śmiercią, to my nie umiemy go dostrzec. Kiedy jednak dochodzimy do zanurzenia, od razu widzimy wspaniałą, uderzającą, przekonującą i odpowiednią ilustrację znaczeń zawartych w prawdziwym chrzcie w śmierć. Już samo greckie słowo baptidzo oznacza zanurzenie, pokrycie, pochowanie, ogarnięcie. Także czynność zanurzenia w wodzie plecami do tyłu w imię Chrystusa jest najbardziej uderzającym obrazem pogrzebania, właściwym w każdym szczególe. Sprawujący chrzest symbolizuje Pana. Idący do niego kandydat odzwierciedla naszą wewnętrzną drogę do Pana w celu otrzymania chrztu. Wyznając, że sami nie potrafimy umrzeć dla własnego „ja” i dla świata, powierzamy siebie Panu i prosimy, żeby przyjął chęć w miejsce uczynku i po tym, jak zaniechaliśmy własnej woli, pogrzebał nas w swą śmierć, zesłał doświadczenia, próby, wsparcie i ćwiczenia pomagające nam wypełnić przymierze poświęcenia. Kiedy kandydat wyrzeka się własnej woli, usługujący zanurza go łagodnie w wodzie. Zanurzony tyłem, bezradny w wodzie, stanowi dopełnienie obrazu naszej bezsilności wobec śmierci. Gdy sprawujący chrzest podnosi go z wody i przywraca do pozycji stojącej, widzimy znowu obraz tego,

poprzednia stronanastępna strona