6 tom paruzyjny – wykład XIV – str. 570
Różnorodne ziemskie obowiązki Nowego Stworzenia
– może ona nigdy nie zostać zwrócona, ale wtedy powinniśmy uznać, że skoro sąsiedzi pożyczyli żywność, zjedli ją i nie oddali, to nieprędko przyjdą z prośbą ponownie. Jeżeli warunki pozwalają, to nawet lepiej byłoby w ogóle nie prosić o zwrot pożyczonej rzeczy. Potraktujmy tę okoliczność jako okazję do pozyskiwania sobie przyjaciół za pomocą „mamony niesprawiedliwości” i możliwość poświęcenia mało ważnych ziemskich dóbr w celu wywarcia większego moralnego i duchowego wpływu na naszych bliźnich.
Rozważając to zagadnienie, warto być może wspomnieć o innym obyczaju, w pewnym ogólnym sensie blisko z nim spokrewnionym, to znaczy o przyznawaniu sobie przez niektórych prawa do niepokojenia przyjaciół swymi wizytami, czyli o „pożyczaniu” sobie ich czasu. Gościnność jest jednym z przejawów ducha miłości i lud Boży powinien przy każdej okazji pielęgnować tę skłonność, gdyż jest ona przyjemna Bogu i przyczynia się do duchowego wzrostu (Hebr. 13:2). Z radością powinno się gościć przyjaciół czy sąsiadów, oferując im posiłek albo nocleg, w zależności od okoliczności. Serce zawsze powinno przejawiać taką gotowość, niezależnie od tego, czy warunki sprzyjają spełnieniu owego pragnienia, czy też nie. Gościnność nie oznacza nadmiernych wydatków, przewyższających dostępne środki, ani troszczenia się o gościa bardziej niż o własną rodzinę, oznacza natomiast gotowość dzielenia się z innymi tym, co mamy.
Spójrzmy jednak na tę kwestię z drugiej strony. Poświęceni – lud Pański, Nowe Stworzenie – nie powinni się narzucać. Muszą się upewnić, że są mile widziani i skorzystać z oferty posiłku lub noclegu tylko na wyraźne zaproszenie. Pięknym tego obrazem jest nasz Pan zdążający z dwoma uczniami do Emaus. To On pragnął odwiedzić ich dom i spożyć wspólną wieczerzę, aby udzielić im tym większego błogosławieństwa. Jednak gdy dotarli na miejsce, „pokazywał, jakoby miał dalej iść” i czekał, aż sami Go zatrzymają