Powrót naszego Pana – str. 18
która wkrótce będzie ustanowioną, tacy jedynie mogą pożądać Jego przyjścia. Inni zaś, „którym bóg świata tego zaślepił zmysły, aby im nie świeciła światłość Ewangelii Chrystusowej” i znajdują się pod wpływem złego, ci drżą z bojaźni, bo nie są przygotowani na „Dzień Pański”, nagrodzenie wiernych nastąpi pierwej, niż Objawienie się naszego Pana. Uważając z jego właściwego porównania, możemy powiedzieć, że czas Jego obecności – „Dzień Pański” – przyjdzie „jako złodziej w nocy”. W tym to czasie zgromadzi swój Kościół, przemieni go z ziemskiej natury na duchową, aby był podobny Jemu, mógł widzieć Go tak, jako jest i otrzymać udział w Jego chwale. Wobec tego, że święci zawsze byli „Solą ziemi” (czynnikiem zachowawczym), to możemy przypuszczać, że gdyby ta sól odjętą została ziemi (społeczeństwu), to wtedy ludzkość znalazłaby się w opłakanym stanie, bo opanowałaby ją zgnilizna i na to wskazuje właściwie Pismo Św.
Po „przemianie” ostatniego członka wybranego Kościoła nastąpi wprowadzenie całego kościoła przed oblicze Boga – przedstawienie go jako nienaganionego Samemu Ojcu (Juda 24). Następnie cokolwiek później, kiedy „święci z ucisku”, „Wielka Kompania” ukończy swoją pracę i ona będzie również Mu przedstawioną (Psalm 45:14, 15). Później nastąpi uroczystość zaślubin, określona jako „Uczta weselna Baranka”.
Nie przypuszczamy, aby to wymagało długiego przeciągu czasu, ale przeciwnie. Jedyna rzecz, która nas zabezpiecza, to moment po wstąpieniu Pana naszego przed błogosławieństwem Zielonych Świąt, który oznaczał przyjęcie ofiary za grzech na naszą korzyść. W międzyczasie światu, gdzie „ręka jednego podniesie się na rękę bliźniego swego”, dozwolone będzie zbierać bezrząd z egoistycznego posiewu anarchizmu.