2 tom paruzyjny – wykład VI – str. 189
Wielki Jubileusz
Przypomnijmy sobie teraz, co mówiliśmy w poprzednim rozdziale o sposobie powrotu i ukazania się naszego Pana, abyśmy nie potknęli się o fałszywe wyobrażenia na ten temat. Pamiętajmy, że „jako było za dni Noego, tak będzie i przyjście [gr. parousia czyli obecność] Syna człowieczego; albowiem jako za dni onych przed potopem (…) nie spostrzegli się (…), tak będzie i przyjście Syna człowieczego” – Mat. 24:37-39. Pamiętajmy też, że dowiedzieliśmy się już z natchnionych Pism, iż jedynie ci, którzy wiernie czuwają i znają proroctwa, którzy miłują Pana i wyglądają Jego ukazania się, będą mogli dostrzec Jego obecność, zanim ukaże się On całemu światu „w ogniu płomienistym, oddawając pomstę” – w czasie wielkiego ucisku. Nie jest więc argumentem przeciwko prawdzie fakt, że ani świat, ani nawet chrześcijanie nie wiedzą o obecności Pana i generalnie jej nie uznają. Świat nie daje wiary proroctwom i oczywiście nie może niczego dostrzec w ich świetle. „Letni” chrześcijanie (stanowiący ogromną większość) nie zwracają żadnej uwagi na „pewne słowo proroctwa”, a wielu z tych, którzy deklarują czuwanie, czyta proroctwa przez zamglone okulary starych, długo wyznawanych błędów. Ich oczy przesłonięte są uprzedzeniami. Wszystkim takim radzimy udać się do Wielkiego Lekarza, aby nabyli „maści”, czyli pokory (Obj. 3:18), i na zawsze odrzucili okulary ludzkich tradycji, wszystkie teorie stworzone tak przez nich samych, jak i przez innych – teorie, które nie są w harmonii z całym świadectwem Słowa Bożego.
Ani niewiedza i niewiara świata, ani letnia obojętność ogromnej większości chrześcijan nie staną się kamieniem obrażenia dla wybranych Bożych – dla tych, którzy prostą, dziecięcą wiarą przyjmują świadectwo błogosławionego Słowa. Tacy nie mogą się potknąć. Nie jest też możliwe zwiedzenie ich. Dzięki swojej wierze i Boskiemu kierownictwu zwyciężą wszystkie przeciwności. Nie bójcie się, drogocenne kamienie,